Co to za świat, w którym przyszło nam żyć...

Niczym roboty ścigamy się o to, do czego prawa zabrał nam ktoś...

Brak nam własnego zdania, logicznego myślenia...

Każde z nas nieustannie walczy o coś.



Ukrywamy uczucia, by nie stać się ofiarą dla innych...

Płaczemy w samotności, by ukrywać wstyd...

Chowamy ból za innym bólem...

Często nie chce się nam żyć.



Zabijamy siebie od środka, by uspić nasze wnętrza...

Stajemy gdzieś tam, gdzie droga do innego świata...

By skoczyć w ogień, gdy jest nam źle...

Zagryzamy jedynie wargi, gty ktoś nami pomiata.



Dopiero nocą, gdy jesteśmy sami otwieramy się przed sobą...

Zaciskamy pięści, wyciskamy łzy...

Krzyczymy, by wyrzycic z siebie wszystko, co w nas wrze...

Spełniamy puste pragnienia, chcę nam się żyć.



Stawiamy sobie wyzwnie kolejnego dnia...

By stanąć trzeżwo na nogach, gdy znów będzie nie tak...

Zaciśniemy zęby, będziemy żyć na nowo...

Tylko powiedz mi Boże - JAK?

masz rację

to raczej faceci są wolni