wielbić Cię bendem niezgodnie
Mario! Czysta piosnka nie zafajda nieczystości echa
ile tu miłości i zrozumienia bliźniego
naprędce piszę, na kolanie wyliszę
a jednak można posikać się ze śmiechu
Idiot - prowokacje powszechnie zagąszczają ubikacje
\'zagąszczają\'?
Mario, to zalatuje chwilowym nietrzymaniem moczu
Eliocie, lubię idiotów
nawet w moim
cudne zrozumienie.
całkiem cudna histeria. nikt nigdy nie obiecywał.
bo i what 4?
bez śmiechu takowoż jednakże.
gdy samotność dokucza. kimże jest Dokucza, że tak zapytam z wolna?
z rozkoszą dziką pochylę się nad tematem tymże
niby, że tak spostrzegawczy?
jezdeś cudny. wójku!
powojować by się chciało?
cudny i odziany. doceniam.
ona pochowa niejednego zmyślnego
jeśli o mnie chodzi, to wysoce cenię debilizm niekłamany. co do reszty - nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem.
Kingo, ale które \'loty\'? za niemi polecim, tylko drogę wskaż
kontynuując monolog - skąd takie egzemplarze, gdzie yne pierwiastkują się, hę?
Jaśku Eliocie, leczysz się u specjalistów, płacisz i masz chór wujów.
Kingo, nie o zrozumienie chodzi, choć się śmiałaś nie raz. Że tak sparafrazuję ponownie.
kucam całym ciałem.
rzeczywiście zacząłeś mówić od tyłu.
o tempora o mores!
Coś by wrzucić należało w gniazdo gadów. Może by tak polecieć poezją, dla odmiany? Kretyn spływał w kajaku na rzece, Uśmiechnięty, szczęśliwy jak świnia, A że kretyn był, więc z istoty rzeczy Za każdym kilometrem kretyniał. Niebo było czyste, bez chmurek, Rzeka niebieska i krzywa. I wołali źli ludzie, co się wspięli na pagórek: - Ach, spójrzcie, to kretyn spływa. Na brzeg wyszła żona w wianku z konwalii, Wyszedł szwagier z całą rodziną I płakali, i ręce załamywali, A kretyn płynął i płynął. Sens moralny, że słońce wszystkim świeci jednako, Niech się nikt nie wywyższa, niestety! Bo nie tylko profesor może spływać w kajaku, Ale również zwyczajny kretyn. A teraz wszystkie dzieci ... Co by nie było - Admin mnie zainspirował.
wielbić Cię bendem niezgodnie
Mario! Czysta piosnka nie zafajda nieczystości echa
ile tu miłości i zrozumienia bliźniego
naprędce piszę, na kolanie wyliszę
a jednak można posikać się ze śmiechu
Idiot - prowokacje powszechnie zagąszczają ubikacje
\'zagąszczają\'?
Mario, to zalatuje chwilowym nietrzymaniem moczu
Eliocie, lubię idiotów
nawet w moim
cudne zrozumienie.
całkiem cudna histeria. nikt nigdy nie obiecywał.
bo i what 4?
bez śmiechu takowoż jednakże.
gdy samotność dokucza. kimże jest Dokucza, że tak zapytam z wolna?
z rozkoszą dziką pochylę się nad tematem tymże
niby, że tak spostrzegawczy?
jezdeś cudny. wójku!
powojować by się chciało?
cudny i odziany. doceniam.
ona pochowa niejednego zmyślnego
jeśli o mnie chodzi, to wysoce cenię debilizm niekłamany. co do reszty - nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem.
Kingo, ale które \'loty\'? za niemi polecim, tylko drogę wskaż
kontynuując monolog - skąd takie egzemplarze, gdzie yne pierwiastkują się, hę?
Jaśku Eliocie, leczysz się u specjalistów, płacisz i masz chór wujów.
Kingo, nie o zrozumienie chodzi, choć się śmiałaś nie raz. Że tak sparafrazuję ponownie.
kucam całym ciałem.
rzeczywiście zacząłeś mówić od tyłu.
o tempora o mores!
Coś by wrzucić należało w gniazdo gadów.
Może by tak polecieć poezją, dla odmiany?
Kretyn spływał w kajaku na rzece,
Uśmiechnięty, szczęśliwy jak świnia,
A że kretyn był, więc z istoty rzeczy
Za każdym kilometrem kretyniał.
Niebo było czyste, bez chmurek,
Rzeka niebieska i krzywa.
I wołali źli ludzie, co się wspięli na pagórek:
- Ach, spójrzcie, to kretyn spływa.
Na brzeg wyszła żona w wianku z konwalii,
Wyszedł szwagier z całą rodziną
I płakali, i ręce załamywali,
A kretyn płynął i płynął.
Sens moralny, że słońce wszystkim świeci jednako,
Niech się nikt nie wywyższa, niestety!
Bo nie tylko profesor może spływać w kajaku,
Ale również zwyczajny kretyn.
A teraz wszystkie dzieci ...
Co by nie było - Admin mnie zainspirował.