po co nam kołderka... wystarczy naturalne ciepło
ale każdy pączek ma własne tempo dojrzewania...
Melso... nie będę Cię uświadamiał
to coś takiego co pozwala cieszyć się gwiazdami i rokoszować wschodem słońca
Anno, to wszystko zależy od okoliczności...
młoda jesteś, więc myślę, że jeszcze setki razy
Anno z rannego doła wyszłaś wieczorem z nadzieją... brzmi pięknie... mam nadzieję, że rano nie będziesz znowu mieć doła
masz na myśli ciepełko
starczy go na długo
z kociakami mam nie najlepsze wspomnienia
już to zrobiłem
ciężka praca Cię czeka...
oswajanie nie jest łatwe...
Melso, jak czułaś, to nie powinnaś mieć wątpliwości
Anno, to nie idzie tak od razu.. rany bolą, potem swędzą... trzeba dużo czasu i cierpliwości przy założeniu niewinności
czyli nieufność ropłynęła się jak lód od ciepła...
dzikie ma swoje wewnętrzne ciepło, inaczej by zginęło...
ale nie starałem się być niemiły...
po prostu wolę kwiaty niż kociaki
Cudownego kwiatuszka zawsze będę pragnął
najpierw mruczą, potem drapią
Tu się z Tobą zgodzę w całej pełni...
Melso, chyba należałoby odwrócić kolejność...
Anno... chyba, że pojawi się wątpliwość, a o to zawsze łatwo
ostrość pazurków...
Kociaki nauczyły mnie czego innego...
obcięłaś?
nadzieja w miękkim futerku brzmi o wiele cudowniej
Tylko w obecnym biegu cywilizacyjnym niełatwo ten sukces osiągnąć
po co nam kołderka... wystarczy naturalne ciepło
ale każdy pączek ma własne tempo dojrzewania...
Melso... nie będę Cię uświadamiał
to coś takiego co pozwala cieszyć się gwiazdami i rokoszować wschodem słońca
Anno, to wszystko zależy od okoliczności...
młoda jesteś, więc myślę, że jeszcze setki razy
Anno z rannego doła wyszłaś wieczorem z nadzieją... brzmi pięknie... mam nadzieję, że rano nie będziesz znowu mieć doła
masz na myśli ciepełko
starczy go na długo
z kociakami mam nie najlepsze wspomnienia
już to zrobiłem
ciężka praca Cię czeka...
oswajanie nie jest łatwe...
Melso, jak czułaś, to nie powinnaś mieć wątpliwości
Anno, to nie idzie tak od razu.. rany bolą, potem swędzą... trzeba dużo czasu i cierpliwości przy założeniu niewinności
czyli nieufność ropłynęła się jak lód od ciepła...
dzikie ma swoje wewnętrzne ciepło, inaczej by zginęło...
po prostu wolę kwiaty niż kociaki
Cudownego kwiatuszka zawsze będę pragnął
najpierw mruczą, potem drapią
Tu się z Tobą zgodzę w całej pełni...
Melso, chyba należałoby odwrócić kolejność...
Anno... chyba, że pojawi się wątpliwość, a o to zawsze łatwo
ostrość pazurków...
Kociaki nauczyły mnie czego innego...
obcięłaś?
nadzieja w miękkim futerku brzmi o wiele cudowniej
Tylko w obecnym biegu cywilizacyjnym niełatwo ten sukces osiągnąć