to zależy...
jedna butelka stała u gościa w kotłowni
gostek w kotłowni pali jak smok
czyli jeszcze się koksuje
czyżby Pudzianowski?
a co to je sipa? mam dziwne skojarzenia
zaiste deprawujące, kojarzy się z ciężką robotą
a ja lubię nicnierobienie
akurat sipą niespecjalnie
ja też się nie boję, ale czasem czegoś nie lubię, np.machać sobie sipą
łatwo się przejęzyczyć
i wtedy jest c...
ja też mam takie skłonności i też nie wiem czy specjalnie
Inez, robisz postępy
masz chorobę lokomocyjną od tych żelków?
po żelkach czy po karuzeli?
żelek w sercu to może zabić
powinien czuć się zaszczycony
zapamięta Cię do końca życia...
to gościu ma w życiu totalnie przeżygane...
jak mógł się Tobą nie zainteresować po takim wstępie...
Jak się cieszę, że Was widzę
Sylwek, dla Ciebie - takie specjalne, nie goniące
W takim razie jedno, drugie dam komu innemu...
bo sam nie lubię...
na słodkie popołudnie
dziewczyny, zgubiłem się między Wami...
byle te kąty były rozwarte
to zależy...
jedna butelka stała u gościa w kotłowni
gostek w kotłowni pali jak smok
czyli jeszcze się koksuje
czyżby Pudzianowski?
a co to je sipa?
mam dziwne skojarzenia
zaiste deprawujące, kojarzy się z ciężką robotą
a ja lubię nicnierobienie
akurat sipą niespecjalnie
ja też się nie boję, ale czasem czegoś nie lubię, np.machać sobie sipą
łatwo się przejęzyczyć
i wtedy jest c...
ja też mam takie skłonności i też nie wiem czy specjalnie
Inez, robisz postępy
masz chorobę lokomocyjną od tych żelków?
po żelkach czy po karuzeli?
żelek w sercu to może zabić
powinien czuć się zaszczycony
zapamięta Cię do końca życia...
to gościu ma w życiu totalnie przeżygane...
jak mógł się Tobą nie zainteresować po takim wstępie...
Jak się cieszę, że Was widzę
Sylwek, dla Ciebie
- takie specjalne, nie goniące
W takim razie jedno, drugie dam komu innemu...
bo sam nie lubię...
dziewczyny, zgubiłem się między Wami...
byle te kąty były rozwarte