cisza potrafi być tak wymowna ...
patrząc na świat dochodzę do wniosku, że ludzie nie są jednak pazerni
Inez, i w tym radosnym nastroju całkiem zamilkłaś
usta milczą, dusza śpiewa... ale zdrowiej, gdy radosne pienia pochodzą i od ciała i od ducha
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie. ups... miało być o rumieńcu
zatem ciąg dalszy... Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
Zatem też lecę dalej I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie, a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata.
siostra, ale poleciałaś Kropciu, co Ci
Witaj Iwonko, jak ja dawno Cię nie widziałem... a Ty się wcale nie zmieniłaś
Ty czasem nie pomyliłas tego z reumatyzmem
jeszcze nie
witaj Kropek ożesz Ty, podglądałeś
ja sie deczko źle czuje i dzisiaj nie rymuję witaj Inezka
Rozmasujemy Cię rymami I będziesz szaleć razem z nami
Kropek łobuzie, nastaw buzię
mnie do spania jeszcze nie, słonko świeci życ sie chce
ale macie skojarzenia, niech tu tylko Antoś wpadnie, juz nie będzie tak ładnie
choć mata fajne pyski to proszę mną sobie ich nie wycierać
Inez
Antoś, a nie mówiłam
i przeszliśmy z reumatyzmu na katafalk
witajta kochane człowoeki
TO nie moja wina że udajesz trudną do zdobycia więc zadawalam się namiastką
A która to ta łatwa namiastka?
Skakał z kwiatka na kwiatek aż trafił na pokrzywę
a co to jest niewinnoś? Jeżeli zdefiniujesz jako brak udowodnionej winy - to jesteście bardzo niewinne
i jej wykrywacz w postaci jednorożca
istnienie wszystkiego da się udowodnić... kwestia tylko odpowiedniej definicji
cisza potrafi być tak wymowna ...
patrząc na świat dochodzę do wniosku, że ludzie nie są jednak pazerni
Inez, i w tym radosnym nastroju całkiem zamilkłaś
usta milczą, dusza śpiewa... ale zdrowiej, gdy radosne pienia pochodzą i od ciała i od ducha
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.
ups... miało być o rumieńcu
zatem ciąg dalszy...
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.
Zatem też lecę dalej
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to -- i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskonczone przestrzenie nieziemskiego świata.
siostra, ale poleciałaś
Kropciu, co Ci
Witaj Iwonko, jak ja dawno Cię nie widziałem... a Ty się wcale nie zmieniłaś
Ty czasem nie pomyliłas tego z reumatyzmem
jeszcze nie
witaj Kropek
ożesz Ty, podglądałeś
ja sie deczko źle czuje i dzisiaj nie rymuję
witaj Inezka
Rozmasujemy Cię rymami
I będziesz szaleć razem z nami
Kropek łobuzie, nastaw buzię
mnie do spania jeszcze nie,
słonko świeci życ sie chce
ale macie skojarzenia,
niech tu tylko Antoś wpadnie, juz nie będzie tak ładnie
Inez
i przeszliśmy z reumatyzmu na katafalk
A która to ta łatwa namiastka?
Skakał z kwiatka na kwiatek aż trafił na pokrzywę
a co to jest niewinnoś? Jeżeli zdefiniujesz jako brak udowodnionej winy - to jesteście bardzo niewinne
i jej wykrywacz w postaci jednorożca
istnienie wszystkiego da się udowodnić... kwestia tylko odpowiedniej definicji