He he. Ale szlachetna Maryjko, bo z ogonkiem z przodu.
siostra nie przerywaj daj mi jeszcze moment
siostra, czas sie skończył
Halo, halo już jestem
chociaż Ty, bo siostrunie gdzies wcięło
W barze Maryjki na pewno nie ma.
a dobrze patrzyłeś....taka niska , gruba i ma zeza....takiego jak ja
na pewno się znajdzie
Byłem jeszcze raz żeby się upewnić i nie ma.
jak ja znam wróci jutro cała uhahana
Wolę jak się będzie cieszyła niż żeby była znerwowana
znerwowana Harnaśku, to ja jestem cały dzień deszcz padał i śnieg znika...nie będzie kuliga...a miało byc tak pieknie
Obiecuję Ci Iwońciu, że będzie śnieg i będzie kulig. Specjalnie dla Ciebie.
ale pamietaj, jeszcze siostrunia i Basia...i Darka weźmiemy coby było Ci raźniej bo wiesz Trzy kobitki i Ty sam
Damy radę.
jak to siostra mówiła..Dunder czy jak Ci tam będziemy śnieg z zamrażalnika skrobać
Tyle, że ja znowu sam będę jechał na sankach. Bo Maryjka pojedzie ze swoim , Basia ze swoim księciem, no a Ty z Darkiem.
jak to z Darkiem...obiecałeś mnie na kolana wziąć ...jak nie to nie jadę ...Darka sobie weź na kolana
Dunder Chyba trzeba wypić
Basia...obiecał....prawda
Darka nie uradzę Ale Ciebie jak najbardziej.
no nie wie, bo ja 80 kilo ważę....zaryzykujesz
niech nam żyją. Pewnie, że zaryzykuję. He, he
ja tam nie piję na samą mysl o kuligu mam zawrót głowy
Jestem miniaturką Budzianowskiego. Dam sobie radę.
Ostatni raz jak jechałem w kuligu to było tak dużo osób, że podstawili aż trzy ciągniki. Jechaliśmy w nocy z pochodniami. Było super.
masz racje Harnaśku, frajda niesamowita
pamietam taki kulig z wałeckich lasów, ale po tym zakrapianym ognisku zwłoki co niektórych trzeba było zbierać
Dunder nie pij tyle bo Ci wątroba zgnije. He, he
My też mieliśmy alkohol, ale w rozsądnych ilościach.
He he.
Ale szlachetna Maryjko, bo z ogonkiem z przodu.
siostra nie przerywaj
daj mi jeszcze moment
siostra, czas sie skończył
Halo, halo już jestem
W barze Maryjki na pewno nie ma.
a dobrze patrzyłeś....taka niska , gruba i ma zeza....takiego jak ja
na pewno się znajdzie
Byłem jeszcze raz żeby się upewnić i nie ma.
jak ja znam wróci jutro cała uhahana
Wolę jak się będzie cieszyła niż żeby była znerwowana
znerwowana Harnaśku, to ja jestem
cały dzień deszcz padał i śnieg znika...nie będzie kuliga...a miało byc tak pieknie
Obiecuję Ci Iwońciu, że będzie śnieg i będzie kulig. Specjalnie dla Ciebie.
ale pamietaj, jeszcze siostrunia i Basia...i Darka weźmiemy coby było Ci raźniej
bo wiesz Trzy kobitki i Ty sam
Damy radę.
jak to siostra mówiła..Dunder czy jak Ci tam
będziemy śnieg z zamrażalnika skrobać
Tyle, że ja znowu sam będę jechał na sankach.
Bo Maryjka pojedzie ze swoim
, Basia ze swoim księciem, no a Ty z Darkiem.
jak to z Darkiem...obiecałeś mnie na kolana wziąć ...jak nie to nie jadę
...Darka sobie weź na kolana
Dunder Chyba trzeba wypić
Basia...obiecał....prawda
Darka nie uradzę
Ale Ciebie jak najbardziej.
no nie wie, bo ja 80 kilo ważę....zaryzykujesz
ja tam nie piję
na samą mysl o kuligu mam zawrót głowy
Jestem miniaturką Budzianowskiego.
Dam sobie radę.
Ostatni raz jak jechałem w kuligu to było tak dużo osób, że podstawili aż trzy ciągniki.
Jechaliśmy w nocy z pochodniami.
Było super.
masz racje Harnaśku, frajda niesamowita
pamietam taki kulig z wałeckich lasów, ale po tym zakrapianym ognisku zwłoki co niektórych trzeba było zbierać
Dunder nie pij tyle bo Ci wątroba zgnije.
He, he
My też mieliśmy alkohol, ale w rozsądnych ilościach.