Tak, tak. Nie ma to jak subtelnie grzesznyć z klasą. Np..:
Czy byłabyś tak uprzejma, droga Jadwigo, i doprowadziła mnie do ejakulacji, swoimi ustami?
Malwina
03.10.2013 r. 09:58:53
nie trzeba być aż tak sarkastycznym kolega chciał powiedzieć, że na pierwszej randce nie wypada pytać - czy spędzisz ze mną noc?
Wiktor70
03.10.2013 r. 10:07:35
Aaaa, nie pyta się... Człowiek całe życie się uczy.
Malwina
03.10.2013 r. 10:11:47
no widzisz nie wiedziałeś tego i zapewne dlatego jesteś sam po pierwszej randce wszystkie uciekały
Wiktor70
03.10.2013 r. 10:15:01
Tak? Jestem sam? Aha..
Malwina
03.10.2013 r. 10:17:42
takie odniosłam wrażenie ale mogę się mylić
Wiktor70
03.10.2013 r. 10:22:50
Spoko. Każdy może mieć wrażenia, jakie chce.
Wiktor70
03.10.2013 r. 10:38:58
Pięknie... Aż się wzruszylem.. Ale nie wiem ,czy te uwagi kierujesz pod odpowiednim adresem.
Dawno temu, uparłem się, żeby Malwinę wyprowadzić z równowagi. Zastanawiałem się, czy to wogóle możliwe. Chyba trzęba się poddać. Malwina pewno tego nie pamięta...
Wiktor70
03.10.2013 r. 10:53:15
Ja tak uważam? Kompletnie nie o to chodzi. Chcę tylko powiedzieć, że powinieneś te rozmowy prowadzić w prywatnej korespondencji. Przecież Malwina nie założyła Ci blokady, nie? A dlaczego? Chciałem pokazać, że może wpieprzyć się jakiś Wiktor i kpiny sobie będzie robił. Nie wolno kobiety na to narażać. A mogło być gorzej. Nie Wiktor, a ktoś inny, nieprawdaż
Tak, tak. Nie ma to jak subtelnie grzesznyć z klasą. Np..:
Czy byłabyś tak uprzejma, droga Jadwigo, i doprowadziła mnie do ejakulacji, swoimi ustami?
nie trzeba być aż tak sarkastycznym
kolega chciał powiedzieć, że na pierwszej randce nie wypada pytać - czy spędzisz ze mną noc?
Aaaa, nie pyta się... Człowiek całe życie się uczy.
no widzisz
nie wiedziałeś tego i zapewne dlatego jesteś sam
po pierwszej randce wszystkie uciekały
Tak? Jestem sam? Aha..
takie odniosłam wrażenie
ale mogę się mylić
Spoko. Każdy może mieć wrażenia, jakie chce.
Pięknie... Aż się wzruszylem.. Ale nie wiem ,czy te uwagi kierujesz pod odpowiednim adresem.
Dawno temu, uparłem się, żeby Malwinę wyprowadzić z równowagi. Zastanawiałem się, czy to wogóle możliwe. Chyba trzęba się poddać. Malwina pewno tego nie pamięta...
Ja tak uważam? Kompletnie nie o to chodzi. Chcę tylko powiedzieć, że powinieneś te rozmowy prowadzić w prywatnej korespondencji. Przecież Malwina nie założyła Ci blokady, nie? A dlaczego? Chciałem pokazać, że może wpieprzyć się jakiś Wiktor i kpiny sobie będzie robił. Nie wolno kobiety na to narażać. A mogło być gorzej. Nie Wiktor, a ktoś inny, nieprawdaż