Nawet do głowy by nam nie przyszło, że gwizdanie pod wodą w zachodniej Virginii jest
zakazane. To nie jedyna tak absurdalna rzecz, która została zabroniona w Stanach
Zjednoczonych.
Zacznijmy od kulinariów. W Oklahomie nie możecie ugryźć
hamburgera należącego do innej osoby. Nawet gdy w grę wchodzi czyjeś życie. Prędzej umrzecie
z głodu niż ktoś się z wami podzieli burgerem. Podobnie jak w Polsce, w USA nie można pędzić
bimbru. Za takie wykroczenie, otrzymacie bardzo wysoki mandat, to jeden z normalnych
przepisów.
Dzięki ustawie z 1760 roku, w Filadelfii obowiązuje zakaz
pakowania precli do toreb. Świeże smakołyki dostaniecie w papierku albo po prostu zostaniecie
poproszeni o poczęstowanie się dłonią.
Za ścięcie kaktusa w Arizonie mogą
wsadzić was nawet na 25 lat do pudła. Gra warta świeczki, mega pula do zgarnięcia. Natomiast w
Nevadzie wąsaty koleś nie pocałuje żadnej kobiety.
Alabama to nie Nevada i miastem rozpusty nie jest. W niedzielę nie zagrasz w domino, nawet we
własnym domu.
W Nowym Jorku za siorpanie podczas jedzenia zupy, w najlepszym wypadku,
zostaniesz wyproszony z knajpy. W najgorszym mandat! Nie ma tam miejsca dla niewychowanych
buraków! W Minnesocie obowiązuje zakaz przekraczania stanu z kaczką na głowie! Wiadomo
drób jest w cenie, więc nie można go wynosić poza granice.
Absurdalnych
zakazów jest w USA tak dużo, jak duże są Stany Zjednoczone. Nie jest łatwo żyć zgodnie
z prawem, zwłaszcza, że wiele przepisów jest nie do pojęcia. Zwłaszcza te, które
wydają się być żartem. Kto o zdrowych zmysłach będzie podawał alkohol rybom? A właśnie
takie zachowanie jest zabronione w Ohio.
Pytanie brzmi, kto egzekwuje tak skandalicznie
śmieszne prawo? Znacie podobne przypadki w naszym kraju, a może sami doświadczyliście, na
własnej skórze, podobnych doświadczeń? Ciekawe czy Amerykanie nadal myślą, że żyją w
wolnym kraju.