grupa turystów błądzi w górach. wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.
- mówił pan, że jest pan najlepszym przewodnikiem po Tatrach ! - wścieka się jeden z uczestników wycieczki.
- zgadza się ! ale to mi już wygląda na Bieszczady ...

Student wraca z wakacji i mówi do kolegi :
- szkoda, że tego nie widziałeś. Jechałem na słoniu, a obok mnie dwa lwy ...
- i co dalej ? co dalej ?
- musiałem zejść z karuzeli ...

Mąż podejrzewający żonę o zdrady,szykuje się wieczorową porą by rozgryźć sprawę.Małżonka właśnie szykowała się do wyjścia.
-Pa kochanie,idę do Kasi no i wiesz,trochę tam posiedzę.
Małżonka w drzwi,a mąż chwilę po niej.Zobaczył jak wsiada do Taxi,zatrzymuje następną i mówi do kierowcy.
-Jedź pan za tą taksówką.
Pojechali.Taxi żony zatrzymuje się przed burdelem.Żona wysiada i wchodzi do burdelu.
-Panie,widziałeś pan tą blondynkę co tam weszła?
Mówi mąż do kierowcy.
-Widziałem.
Odpowiada
-Chcesz pan zarobić stówkę ekstra?To idź pan tam wyciągnij moją żonę i przyprowadź pan ją tu.
Kierowca się godzi,bierze stówkę i idzie do burdelu.Po chwili drzwi burdelu otwierają się z hukiem,kierowca ciągnie jakąś blondynę za włosy i krzyczy.
-Otwieraj pan,otwieraj pan!!!
Mąż otwiera drzwi,tamten wrzuca kobietę do środka i znów krzyczy.
-Trzymaj pan,trzymaj pan!!!
Mąż patrzy i mówi do kierowcy.
-Panie,ale to nie moja!
Kierowca na to.
-Wiem! To moja!Teraz idę po pańską!

Umarł stary, zapalony Quake´owiec. Idzie do nieba, a tam św. Piotr zatrzymuje go i mówi:
- Choć byłeś dobry przez całe życie, byłeś dobrym ojcem i mężem, to nie mogę cię wpuścić do nieba.
- A dlaczego?
- Bo kiedy zasiadałeś za kompem, stawałeś się bezlitosnym mordercą. Zabijałeś, paliłeś, burzyłeś co się dało.
- No to co mam zrobić?
- Niestety muszę wysłać cię do piekła, ale za to, że byłeś dobry, to spełnię twoje 3 życzenia, zanim tam pójdziesz.
Quake'owiec zgodził się. I wyraził dwa swoje życzenia:
1. God Mode.
2. Give All.
- A trzecie życzenie?
- Nie trzeba. Zrzucaj mnie na dół.

Czym różni się programista od polityka?
- Programiście płacą pieniądze tylko za programy, które dają jakiś efekt.

Pani pyta Jasia w szkole:
- Z czym ci się kojarzy Unia Europejska?
Jasiu odpowiada:
- Z owadem.
- Dlaczego niby z owadem?
- Bo tata mówi że jemu Unia Europejska koło du*y lata.

Po wakacjach Jaś wraca do szkoły. Nauczycielka zapytała Jasia:
- Jasiu, jak spędziłeś wakacje?
- Nie Jasiu, tylko Johnie (Dżonie) - mówi Jaś.
- No dobrze, wiec Johnie, jak spędziłeś wakacje.
- Leżałem na werandzie - mówi Jaś.
- A więc nie miałeś ciekawych wakacji.
- Były bardzo ciekawe.
Po chwili nauczycielka podchodzi do uczennicy i pyta:
- Weroniko, a ty gdzie spędziłaś wakacje?
Weronika na to:
- Nie jestem Weronika tylko Weranda.

Pewnego dnia spotyka miś zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra ale po co Ci te prezerwatywy na uszach?!!!
- Bo podkreślają mój ch..owy nastrój.

Notatka z sex-shopu: Prosimy oglądać magazyny trzymając je DWOMA rękami!

Dwie prostytutki stanely przed sadem,poniewaz nie mogly dojc ze soba do porozumienia.
-Wysoki sadzie-mowi jedna z nich-prosze nas rozsadzic.
Ktory chuj jest lepszy:chudy i dlugi czy gruby i krotki?
Sedzia zawiesza rozprawe do nastepnego dnia i zasiega opinii zony.
Nastepnego dnia oglasza wyrok.
-Zadna z was nie ma racji. Moja zona stwierdzila ze taki co dlugo stoi.
-No ,no mowi jedna-jeszcze lepsza kurwa od nas.

Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję.
Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skonczył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skonczył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: - Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie!

Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?

Przychodzi babcia do doktora
- Na co się pani skarży?
- Mam tą chorobę na 'k'...
Lekarz wymienia różne choroby ale babcia nic sobie nie przypomina, aż:
- Już wiem! kleroza!
- Mówi się skleroza, babciu!
- Widzi pan doktor? Już o tym też zapomniałam.

Turysta do bacy:
- Ile kosztuje ten pies??
- Sto milionów.
- Przecież nikt go nie kupi.
Po pewnym czasie turysta do bacy:
- Sprzedaliście psa??
- Tak. Za dwa koty po 50 milionów...

Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel.
- Bardzo mnie boli tam w środku. Wyżej, jeszcze wyżej...
- Podejrzewam, że jest to zapalenie migdałów.