Wąż do węża:
- Hej!
- No hej!
- A my jesteśmy jadowici?
- Tak a co?
- O kurcze, bo się ugryzłem w język.

Pewna inteligentna myszka wychodząc z norki zauważyła stojącego nad norką kota.Wycofała się więc z powrotem,czekając kiedy będzie mogła wyjść,gdy już nie będzie kota.
Nagle słyszy szczekanie psa.
- Pomyślała więc (ponieważ była inteligentna) , że kiedy pies jest w pobliżu,to może spokojnie wyjść,ponieważ nic jej się nie stanie ,gdyż pies z kotem nie lubią się i nad norką nie ma już kota.
Wychodzi więc spokojnie z norki, a kot ją capnął , zjadł i głaszcząc się łapką po brzuszku mówi:
- Jak to dobrze znać języki obce!

Pewien mężczyzna miał papugę,która ciągle załatwiała mu się w kompot.
Gdy zrobiła tak 3 razy pod rząd właściciel powiedział:
- Jeszcze raz tak zrobisz to obedrę Cię ze wszystkich piór.
Papuga powtórzyła czynność więc zdenerwowany właściciel zrobił jak obiecał. Następnego dnia odwiedził go łysy kolega na jego widok papuga rzekła:
- Załatwiało się w kompocik, załatwiało się w kompocik.

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, co mam robić, żeby schudnąć?
- Niech Pani mniej je.
- Ale ja mało jem! Tylko resztki po dzieciach.
- A ile ma Pani dzieci?
- Jedenaścioro.

Przychodzi baba do lekarza z drutem w uszach:
Lekarz się pyta:
- Dlaczego ma pani drut w uszach
Baba mówi
- Słucham metalu

Przychodzi baba do lekarz i mówi:
-Panie doktorze zostało mi 59 sekund życia!!
A lekarz na to:
- Pani poczeka minutkę

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze wszyscy mówią, że jestem nienormalna, bo lubię naleśniki.
- Ja też je lubię
- Tak? To zapraszam do mnie mam całą szafę naleśników

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- W jakich porach pan przyjmuje?
A lekarz na to:
- W jeansach

Lekarz do baby:
- Powinna pani jeść dużo owoców i to najlepiej bez obierania!
Baba zbiera się do wyjścia.
- A właściwie jakie owoce zjada pani najczęściej? - dopytuje lekarz
Baba odpowiada
- Orzechy.

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze proszę mi dać jakiś lek na tę sklerozę, bo już nie wytrzymam
- Od kiedy zaczęła się ta skleroza?
- Ale co od kiedy?

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę pana, wyrostek mi dokucza!
A lekarz na to:
-A niech kopnie pani gówniarza, to się odczepi!

Pani pyta dzieci, kim chcą zostać w przyszłości.
- Ja chciałbym zostać lekarzem! - odpowiada Bartek
- A ja pisarką! - dodaje Zosia.
- Ja zostanę mamusią - mówi Małgosia.
- A Ty,Jasiu -pyta nauczycielka
- A ja pomogę Małgosi zostać mamusią!

Seks oczami dziecka.

Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...

Mama zemdlała...

- Tato który pociąg ma największe opóźnienie? - Pyta Jaś.
- Nie mam pojęcia.
- Ten który w zeszłym roku obiecałeś mi na gwiazdkę.

Pani pyta Jasia:
- Jasiu gdzie leży Kuba?
a Jaś na to:
- W łóżku. Chory jest.