PRZYCHODZI FACET DO OKULISTY I ŚCIAGA SPODNIE, LEKARZ MOWI.: JA JESTEM OKULISTA NIE INTERNISTA, INTERNISTA PIETRO NIZEJ,,,PACJENT,: KTO CHORY,,? JA CHORY CZY PAN CHORY, CHYBA WIEM CO MI DOLEGA,,,,PACJENT DALEJ SCIAGA SPODNIE, A LEKARZ TO SAMO,ZE INTERNISTA PIETRO NIŻEJ,, MYSLI LEKARZ, ZE CHYBA JAKIS WARIAT,,,,PACJENT SCIAGNAL JUZ TE SPODNIE I MAJTKI, A LEKARZ: PRZECIEZ MOWILEM PANU ZE JESTEM OKULISTA, A INTERNISTA PIETRO NIZEJ,,,KTO CHORY,,,? JA CHORY, CZY PAN CHORY,,CHYBA WIEM CO MI DOLEGA,,,,LEKARZ JUZ CORAZ OSTROZNIEJSZY,,,PACJENT WLAZL Z GOLYM TYLKIEM NA KOZETKE, WYPIAL POSLADKI I WOLA LEKARZA,,,,PODEJDZ TU PAN,,,,LEKARZ BARDZO OSTROZNIE, ALE PODSZEDL,,,NACHYL SIE PAN, MOWI PACJENT,,,NO NACHYLAM SIE I CO,,? ALE CALKIEM JUZ OSTROZNIE,,,PACJENT WSKAZAL NA ODBYT I MOWI,,: WIDZISZ DOKTORZE TAM TEGO WLOSA..?? NO WIDZE MOWI LEKARZ,,,NO WLASNIE, JAK JA POCIAGNE SIE ZA TEGO WLOSA, TO MI OCZY LZAWIA,,,I DLATEGO PRZYSZEDLEM DO OKULISTY,,, :)

POCIĄG DALEKOBIEŻNY,,NA KORYTARZU STOI NIEWIDOMY I GARBATY,,,,GARBATY DO NIEWIDOMEGO : WIDOCZKI SIĘ OGLĄDA, WIDOCZKI, NA TO NIEWIDOMY KLEPIE GARBATEGO PO PLECACH I MÓWI : Z PLECACZKIEM NA WYCIECZKĘ, Z PLECACZKIEM,,,, (BEZ URAZY DLA NIEPEŁNOSPRAWNYCH),,,:)

Przychodzi kibic do sklepu z gadżetami piłkarskimi i mówi:
- Poproszę koszulkę Legii.
- Piłkarską czy sędziowską?

Do biura FBI dzwoni facet:
- mój sąsiad John Smith, trzyma narkotyki w szopie na drewno.
Wieczorem ten sam facet dzwoni do Smitha:
- Było u ciebie FBI???
- Było.
- Porąbali Ci drewno??
- Tak
- Dobra, jutro ty na mnie donosisz. Ktoś mi musi przekopać ogródek

Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej.
Spotyka czerwonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika.
Wkurzony wysiada i pyta:
- A ty **cenzura** czego chcesz?
- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny, proszę.


Policjant zatrzymuje samochód, którym jadą trzy osoby.
- Gratuluję - mówi policjant - jest pan tysięcznym kierowcą, który przejechał nową szosą.
Oto nagroda pieniężna od firmy budującej drogi!
Obok pojawia się reporter i pyta:
- Na co wyda pan te pieniądze?
- No cóż - odpowiada po namyśle kierowca - chyba w końcu zrobię prawo jazdy...
Żona kierowcy z przerażeniem:
- Nie słuchajcie go panowie... On zawsze lubi żartować, gdy za dużo wypije!
W tym momencie z drzemki budzi się, siedzący z tylu dziadek i widząc policjanta zauważa:
- A nie mówiłem, że skradzionym samochodem daleko nie zajedziemy!...

Ilu policjantów potrzeba by wkręcić żarówkę?
Pięciu. Jeden staje na stole z żarówką, pozostali kręcą stołem.

Jasio spaceruje z mamą po parku i widzi, jak paw rozkłada ogon.
- mamo, mamo! - krzyczy - patrz, kura zakwitła!

Przychodzi kobieta do lekarza i skarży się na złe samopoczucie.
Lekarz ją bada i wygląda na to, że wszystko gra.
No, ale kobieta się skarży dalej.
Na bóle głowy, brzucha i koniecznie chce dowiedzieć się przyczyny.
Lekarz się zamyślił.
Po chwili wziął szklankę i kazał nasikać kobiecie do szklanki.
Nasikała. Lekarz wziął szklankę pod światło.
Spróbował. Tu też wszystko gra.
Myśli, myśli. Nagle się zerwał, wziął kaczkę lekarską.
Nasrał do niej, zamieszał łyżeczką i mówi do kobiety, żeby spróbowała.
Na co kobieta z oburzeniem:
- Panie doktorze!
- Już wiem! BRAK APETYTU!

Rosyjskie koszary, środek nocy.
Na warcie kiwa się zaspany strażnik.
Nagle widzi skradającą się postać.
- Stój! Ktoś ty?
- Swój...
- Jaki swój? Hasło!
- Eeee... Czerwony Kapturek...?
- Źle! Hasło brzmi Czysty horyzont i zapamiętaj to na przyszłość!

W gabinecie chirurga, ze złamaną ręką siedzi nowy ruski.
- Ma pan złamana rękę. Będziemy musieli założyć gips.
- Koleś jaki gips? Kładź marmur ja płacę!

Polak, Niemiec i Rusek spotykają diabła...
Diabeł karze im wejść na coś wysokiego bo jak nie to zabije.
Więc Polak wlazł na lampę, Niemiec na wieżowiec...
Diabeł nie czekając na Ruska mówi:
- To teraz zeskoczcie.
Polak bez problemu skoczył, a Niemiec płacze i się śmieje.
Diabeł pyta się Niemca:
- Czemu płaczesz?
- Bo jak skocze to się zabije.
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Rusek wlazł na Mont Everest

O NiemcachO RuskichO Polaku
Konkurs przeklinania startuje Polak, Niemiec i Rusek.
Najpierw Rusek - przeklina bez przerwy przez 5 minut.
Niemiec przeklina przez 10 minut.
Polak przeklina przez 15 minut.
Prowadzący:
- mamy zwycięzcę czyli Polaka.
Polak: To już miałem zaczynać?

Podczas luksusowego rejsu Polak, Rusek i Niemiec rozbili się na bezludnej wyspie.
Po kilku dniach skończyły się im zapasy żywnościowe.
Rusek wpadł na pomysł i powiedział:
-utnę sobie nogę i ją zjemy...
No to uciął i zjedli...
Na następny dzień Niemiec odciął sobie rękę i ją zjedli...
Za następnym dniem Polak wyjmuje pen*sa, a Niemiec i Rusek mówią:
-o kiełbaska!
a Polak:
-nie, nie... kefirek i idziemy spać...!

Na uczelni medycznej w dawnym ZSRR student zdaje egzamin końcowy. Egzaminator pokazuje mu szkielet i pyta:
- Czyj jest to szkielet?
Student się zastanawia:
- Pies czy wilk?
- To szkielet psa - odpowiada.
- Dobrze, a ten?
Student myśli:
- Krowa albo żubr? Eee, skąd by mieli szkielet żubra?
- To szkielet krowy - odpowiada.
- Dobrze, no i ostatni szkielet.
- Choroba, człowiek albo małpa - zastanawia się student. - Chyba człowiek, ale pewien nie jestem.
- No słucham? - ponagla egzaminator.
- Kurcze jak powiem człowiek a to będzie małpa to się zbłaźnię - zastanawia się nadal student.
Denerwujący się egzaminator podpowiada:
- No, o czym uczyliście się przez pięć lat?
Zdumiony student:
- Niemożliwe!!! Lenin???