Pewien facet ożenił się z piękna kobieta. W noc poślubna ucieszony leży w łóżku i czeka na żonę.
- Kochanie, pospiesz się i chodź do łóżka...
Patrzy, a żona wyciąga szklane oko i sztuczna szczękę. Facet trochę zszokowany, ale trzyma fason i mówi:
- Kochanie, nie każ mi czekać tak długo...
Na to żona odkręca drewnianą rękę. Maż, choć w szoku, ale wciąż napalony:
- Wejdziesz w końcu do tego łóżka??
Żona odpina sztuczna nogę. Na to maż, zrezygnowany:
- Wiesz co, kochanie? Może rzuć mi po prostu dupę...

Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po internecie…
A mąż na to:
- No kur..!!!! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia??!

Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza. Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna
przerzucać,żeby schło. A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty. Skręca,
skręca,na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień, byłby raj!:)

Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie
zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie, głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- czy to twój chłopak - kontynuował
- Nie, coś ty - odpowiedziała
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał
- Nie, nie, nie - odpowiedziała, delikatnie gryząc go w ucho
- A więc kto to jest? - nalegał
- Ależ głuptasie, to ja przed zabiegiem chirurgicznym...

Barwy Jamajki - zielona, żółta i czarna - dumnie reprezentują każde stadium rozwoju banana.

- Czy życzy pan sobie, żebym podał panu hel? - dentysta pyta pacjenta na chwilę przed zabiegiem.
- Hmmm... - zastanawia się pacjent. - A czy to na pewno uśmierzy ból? - dopytuje się.
- No... nie... - przyznaje lekarz. - Ale będzie pan potem krzyczał w taki zabawny sposób...

Lekarz do pacjenta:
- Oddychać... nie oddychać... oddychać... no, a teraz nie oddychać chwilę...
- Doktorze, pan pierdnął?
- Mówiłem - nie oddychać!

Do baru wchodzi ksiądz, gwałciciel i pedofil...
A to dopiero pierwszy z dzisiejszych z klientów.

PRZYKŁAD ANALIZY POTRZEB KLIENTA:

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie wpadnę. Wita go miły
uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
To proszę podejść do następnego działu.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc.
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać, dajcie mi te rękawiczki i
pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać
dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje. Facet idzie
dalej.
- Proszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor? ...
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem
świeżo urwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie
go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i
krzyczy:
- Taki mam ku.. sedes, a taką glazurę! Dupę już wam wczoraj
pokazałem, więc sprzedajcie mi już WRESZCIE jakiś papier toaletowy!

Polak, Niemiec i Rusek chcieli przejsc przez garnice piekla ktorej blonil Lucyfer. powiedzial wiec do nich:
- jak rozsmieszycie mojego konia to was przepuszcze.
oni na to, ze zgoda. Podszedl Rusek i nic, po nim Niemiec i nadal nic, kon sie nie smieje. No i nareszcie podszedl Polak. Wyszeptal mu cos na ucho i kon od razu zaczal sie smiac. no ale po jakims czasie chcieli wrocic, a lucyfer na to: przepuszcze was jak sprawicie zeby kon przestal sie smiac bo ciagle sie smieje.podeszli Niemiec, potem rusek i nic To polak podszedl, odwrocil sie tylem do nich i kon od razu przzestal sie smiac, na to Lucyfer: - Ej Polak, jak ty to zrobiles ze najpierw kon zaczal sie smiac a potem od razu przestal? Na co Polak: - Najpierw powiedzialem mu ze mam wiekszego od niego a w powrotna strone pokazalem mu;P

jak szybko utopić blondynkę? wystarczy wrzucić llusterko do wody;P

Osiągnięcia Polski
-Te wszystkie flagi na samochodach sprawiają, że jestem dumny ze swojego kraju,
-Ale Kim to flaga Polski, a ty jesteś Chińczykiem,
-Wiem. Spójrz na etykiety.

Wszedł facet do kwiaciarni i mówi, że chce kupić jakieś kwiaty.
Ekspedientka:
- Oczywiście, a jakie ma pan na myśli?
- No sam nie wiem...
- Hmmm... no to pozwoli pan, że pomogę. Co konkretnie pan przeskrobał?

Jest po prostu za gorąco, żeby włożyć ubranie - powiedział mąż wychodząc spod prysznica.
- Jak sądzisz, kochanie, co powiedzieliby sąsiedzi gdybym w
takim stanie wyszedł strzyc trawnik?
- Prawdopodobnie, że wyszłam za Ciebie dla pieniędzy

Facet po śmierci trafił do piekła. Schodzi na dół, a tam od progu wita go diabeł. Wziął go ze sobą, oprowadza po piekle, pokazuje wszystko i pyta:
- Pijesz?
- Piję.
- No to w poniedziałki w całym piekle pijemy wszystko co się da, wóda, wino, piwo, alkohole z każdego zakątka świata, bez ograniczeń!
No fajnie, myśli sobie facet. Idą dalej, diabeł znów pyta:
- Palisz?
- Palę.
- We wtorki wszyscy jaramy to co kto chce, mamy tu najlepszy tytoń, najlepsze zioło, bierzesz i palisz cały dzień!
Nieźle, nieźle pomyślał facet, i poszedł z diabłem dalej. Ten znów pyta:
- A imprezy lubisz?
- Lubię.
- No to w środę całe piekło się bawi, najlepsza muzyka, najlepsi DJ-e, calutki dzień!
Facet ucieszony, kto by pomyślał, że w piekle tak fajnie będzie. Zwiedza z diabłem dalej, i diabeł znów zadaje pytanie:
- Jesteś gejem?
- Nie.
- To czwartków nie polubisz.