- Wiesz, moja żona chyba nie żyje. Jak to?! - No seks to tak jak zwykle, ale garów i prania ciągle przybywa. |
20.11.2009 21:52:51, Konto usunięte |
Małżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża: - Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę,że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu... Mąż odpowiada: - Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy. |
20.11.2009 21:52:22, Konto usunięte |
Mówi ojciec do syna: - Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę! - Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest? - To córka Kulczyka! - Suuuper! Trzeba było tak od razu! Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę: - Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki! - Wie Pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki... - Ależ to wiceprezes Orlenu - Cudownie! To zmienia postać rzeczy! Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu : - Witam Pana, Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie. - No tak... ale ja nie szukam nikogo na tę posadę. - Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka! - Ooo! Chyba, że tak! |
20.11.2009 21:50:45, Konto usunięte |
Zona do męża w czasie kłótni: - Co ty sobie myślisz, ja tez chce mieć jakieś kieszonkowe! W związku z tym od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł. Na to mąż: - A żeby cie babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu. W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do zony, kładzie stówkę na stół i patrzy na nią. Zona bez słowa zaczyna się rozbierać i kieruje się w stronę łózka. Maz widząc to odpowiada szybko: - O nie, nie, nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha dla mnie! |
20.11.2009 21:37:51, Konto usunięte |
Koleś poznał dziewczę w klubie,wylądowali u niego i wiadomo co dalej... Laska po wszystkim mówi: - Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszce raz? Koleś na to: - No pewnie, ale musze sie zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka. Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc. Ona znowu: - Możemy powtórzyć? - Tak, tylko się przespię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka, tylko obiema rękami. No i znowu ogień i tak do rana. Rano panna się pyta: - Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym Ci pomaga to trzymanie za członka? On - W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam, jeszcze byś mi chatę okradła... |
20.11.2009 21:34:50, Konto usunięte |
Koleś poznał dziewczę w klubie,wylądowali u niego i wiadomo co dalej... Laska po wszystkim mówi: - Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszce raz? Koleś na to: - No pewnie, ale musze sie zdrzemnąć 10 min, a Ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka. Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc. Ona znowu: - Możemy powtórzyć? - Tak, tylko się przespię 10 min, a Ty trzymaj mnie za członka, tylko obiema rękami. No i znowu ogień i tak do rana. Rano panna się pyta: - Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym Ci pomaga to trzymanie za członka? On - W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam, jeszcze byś mi chatę okradła... |
20.11.2009 21:32:20, Konto usunięte |
Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie. Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać. - Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz. - Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę. - Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje.Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. - A w domu - co? - W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi taki ch..., który wszystko psuje.... |
20.11.2009 21:31:28, Konto usunięte |
Pewnego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp,zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż-zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły: - Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego. - Rozepnij pasek... - (goryl prawie już rozginał kraty z napięcia) - a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy...(goryl oszalał kompletnie). Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi i wepchnął żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział: - A teraz mu się wytłumacz, że boli cię głowa... |
20.11.2009 21:29:58, Konto usunięte |
Późny wieczór. Nowakowie przyłapali nastoletniego syna, jak wymykał się z domu z wielka
latarka w dłoni. - Dokąd to?! - pytają. - Na randkę - przyznał syn. - Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec. - No i popatrz na co trafiłeś... |
20.11.2009 21:25:49, Konto usunięte |
Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ja wypróbować na zonie. Nie
wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Ok.19.00 puka do drzwi, zona mu otwiera a on: Słuchaj,skończyło się babci sranie! JA jestem w tym domu panem! JA mówię, a ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusem podasz mi kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi mnie skąd je weźmiesz, potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi wody do wanny. No, i nie muszę chyba mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No???!!! Kto? - Zakład pogrzebowy ty skurwysynu! |
20.11.2009 21:21:36, Konto usunięte |
O czwartej nad ranem u Profesora dzwoni telefon. Profesor zaspany > odbiera telefon i slyszy: > -Spisz? > -Spie - odpowiada zaspany. > -A my sie k*rwa jeszcze uczymy!!! |
20.11.2009 21:18:31, Konto usunięte |
Rzewski tanczy z dama na balu, w pewnej chwili dama pyta kokieteryjnie: > - Nie sadzi pan, poruczniku, ze mam zbyt gleboki dekolt? > Rzewski zapuszcza tak zachecony zurawia: > - Pani ma wlosy na piersiach, madam? > - Co tez pan, poruczniku! - wykrzyknela dama przerazona. > - W takim razie za gleboki |
20.11.2009 21:17:43, Konto usunięte |
Jednostka wojskowa 7219 gdzieś na rubieżach powiatu chełmskiego. Magazyn amunicji godzina 7:36.
Do stojącego na warcie żołnierzyny podchodzi kapral: - Co, ku*wa, na warcie stoisz? - Tak od trzeciej w nocy - odpowiada młody - Śniadanie, urwal jadłeś? Niee?? To pamiętaj dzisiaj, ma być wizytacja z Warszawy i jakby cie, ku*wa, pytali to jadłeś. Rozumiesz, ku*wa? - Tak jest. Godzina 15:28 Do naszego wartownika podchodzi sierżant: - Co synku na warcie stoisz? Śniadanie wyfasowałeś? Tak. To dobrze a obiad? Nieee??? To pamiętaj że jakby cie o obiad zapytał jakiś oficer to masz powiedzieć, że jadłeś. Godzina 19:45. Przechodzący zastępcą dowódcy jednostki - major Kabura i zagaduje dobrotliwie: - Co, służba? Ale tak to już jest w wojsku. A jeszcze dzisiaj ta wizytacja ze sztabu i się z komendantem po całych koszarach włóczą i o wszystko pytają ... A ty co, śniadanie, obiad zjadłeś? - Tak jest panie majorze. - A kolacje? - Nie. - To posłuchaj jakby ktoś ze sztabu się ciebie o to zapytał to masz powiedzieć, ze jadłeś. Godzina 22:16 - Co na warcie stoisz żołnierzu? - pyta generał przechodzący w asyście kilku oficerów - Tak jest panie generale! - pręży się w postawie zasadniczej wojak - Nawpie*dalałem się jak świnia i przyszedłem trochę na warcie postać |
20.11.2009 21:14:37, Konto usunięte |
Po walce Adamka z Gołotą trener mówi do oszołomionego Gołoty: - Ale wystraszyłeś Adamka w 5 rundzie! - Czym? - Myślał, że Cie zabił... |
20.11.2009 21:09:57, Konto usunięte |
Rozprawa sądowa. SĘDZIA: Czy przyznaje się pani do zabicia męża? OSKARŻONA: Zabicia? To była raczej eutanazja, akt łaski. Od wielu miesięcy obserwowałam jak mój mąż, całymi dniami, objadając się, wegetuje przed telewizorem, a tego wieczoru, podczas transmisji meczu, wyraźnie poprosił, a nawet krzyczał, bym mu pomogła. SĘDZIA: A co konkretnie powiedział? OSKARŻONA:Strzelaj, k_ _ _a, strzelaj! |
20.11.2009 21:08:20, Konto usunięte |