Profesor uwielbiający zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu: - Proszę powiedzieć, jaka jest różnica pomiędzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem? - Pomiędzy studentami, to nie ma żadnej różnicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie leżałam.

Student zdaje egzamin. Profesor chce odeslac go na inny termin z pala. Delikwent prosi o ostatnia szanse: - Jesli przejde po scianie i suficie, dostane trojke? Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po scianie i suficie. Slowo się rzeklo, juz chce wpisywac 3 ale student dalej marudzi: - Jesli zaczne fruwac po pokoju, dostane 4? Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwac po pokoju. Profesor juz chce wpisywac 4 ale student wciaz nie daje mu spokoju: - Jesli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostane 5? Profesor z jescze wiekszym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy caly mokry: - Panie, co pan ? - Dobra, niech bedzie 4.

Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie : - Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie ? Student : - Źrenica Studentka : - Penis Profesor : - Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka .

Na egzaminie koncowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydzialu lekarskiego pytanie: - Jaki narzad, prosze pani, jest u czlowieka symbolem milosci? - U mezczyzny czy u kobiety? - usiluje zyskac na czasie studentka. - Moj Boze! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sedziwa glowa. - Za moich czasow bylo to po prostu serce.

Dzien przed egzaminem kilkoro studentow dalo sobie niezle w "gardlo". Nastepnego dnia, na sale egzaminacyjna wchodzi dwoch studentow, ledwie się na nogach trzymaja, i belkotliwym (z przepicia) glosem się pytaja : - panie profesorze, czy bedzie pan egzaminowal pijanego ? na to profesor : - nie, nie moge. - ale panie profesorze, bardzo pana prosimy ... - no dobrze - zgodzil się w koncu profesor na to studenci odwrocili się do drzwi i krzycza : - chlopaki, jest o.k. prof się zgodzil, wniescie zbyszka.

Ostatni egzamin poprawkowy mialo do zdania dwoje studentow, On i Ona. Profesor u ktorego zdawali egzamin chcial ich poprostu splawic, zadal wiec im bardzo proste pytanie: - Z jakiej tkanki jest zbudowany czlonek meski? Ale aby się dobrze zastanowili dal mi 15 minut czasu, na odpowiedz. Po uplywie tego czasu pyta się: - Wiec jak ? Co mi pani powie ? Studentka mowi: - Sadze ze z tkanki kostnej. Profesor: - A pan co mi powie ? Student: - Ja sadze ze z tkanki miesniowej. Profesor: - mmm no tak pan zdal, a pani się tylko zdawalo !

Na egzaminie Profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi odpowiedzieć na żadne z nich. Zdenerwowany Profesor w końcu pyta:
- A czym według Pana jest egzamin?
Student na to:

- Jest to rozmowa dwóch uczonych.
- A jak jeden z uczonych jest głupi?
To drugi bierze indeks i idzie do domu.

Dwie studentki chemii rozmawiają podczas zajęć w laboratorium:
- Co robisz?
- Ekstrahuje.
Oooo! To zrób i dla mnie z jednego...

Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:
- Pan się łapie w logice panie profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie.

- To ja mam taką propozycję. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie, stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie, wywala mnie pan na zbity pysk.
- OK. Niech pan pyta.
- Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne, a nielegalne, a co nie jest ani logiczne, ani legalne?
Profesor nie znalazł odpowiedzi i postawił studentowi 5. Woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest żonaty pan z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne, ale nie legalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5, chociaż powinien pan go wylać na zbity pysk i to nie jest ani logiczne, ani legalne.

Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwile porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:

- Nie! Chce się z tobą przespać!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać.
Przerażony chłopak zmyl się chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi
Do niego i przeprasza:
- Wiesz, jestem studentka psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.
Na to chłopak ile sił w płucach:
- Dwie stówy ci wystarcza?!

W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach". Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo.

- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. A co ty robiłeś? – pyta trzeciego
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego szajsu.

Student zdaje egzamin. W pewnej chwili profesor wskakuje na biurko. Zdziwiony student pyta:
- Co pan robi?

- Tak lejesz wodę, że boje się, żebym sobie butów nie pomoczył!

Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
- Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
- E, pośpijmy jeszcze...

Student trzeciego roku:
- Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
- Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich rozsądził. Ten zarządził:
- Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka - idziemy na piwo. Jak stanie na kancie - śpimy dalej. Jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na zajęcia.

Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się, więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko, że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali, w której siedział egzaminator.

Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0
Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0.
W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!

Wykład z zoologii.
- Jak zwykle w pierwszych rzędach panie w ostatnich panowie.
Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy, bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.

Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza.
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?