Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że to zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle co pół roku przypominać. |
13.03.2013 13:41:42, asia18 |
W murzyńskiej wiosce rodzi sie białe dziecko Poruszenie, konsternacja, rodzice idą do szamana: Szamanie, jesteśmy oboje czarni a dziecko się urodzilo białe, jak to może być? -A robiliście to po murzyńsku? -Tak, tak, po murzyńsku! -Od tyłu po murzyńsku? -Od tyłu po murzyńsku! -A palec w dupie był? -Nie było -No to tędy się światło dostało! |
11.03.2013 13:53:22, Loleńka ;) |
Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy: - Nie ruszać się, to jest napad! Jakiś pasażer z ulgą: - Ku%$&wa, aleś mnie pan wystraszył już myślałem, że to kanary. |
11.03.2013 13:28:06, Loleńka ;) |
Co ci się stało Antek - pyta Franek widząc bardzo opuchniętą twarz Francka. - Osa - odpowiada Franek. - Jedna osa cię tak użądliła? - dziwi się kolega. - Osa nie zdążyła nic zrobić, żona zabiła ją wałkiem do ciasta! |
23.02.2013 13:00:15, Pati45 |
Ksiądz na kazaniu opowiada, że małżeństwo to jak przystań, na której spotykają się dwa statki. - Teraz wszystko rozumiem - myśli Masztalski - spotkałem się z okrętem wojennym! |
23.02.2013 12:56:17, Pati45 |
Żona niepokoi się, bo mąż długo nie wraca z pracy. Żali się sąsiadce: może znalazł sobie kochankę? - Ty to od razu o najgorszym - odpowiada kobieta - może normalnie wpadł pod samochód? |
23.02.2013 12:55:43, Pati45 |
Masztalski przychodzi do gospody i pyta barmana: - Czy ja tu wczoraj byłem? - Tak, panie Masztalski, cały wieczór pan tu siedział. - I stawiałem wszystkim? - dopytuje się dalej Masztalski. - Tak, panie Masztalski, każdemu pan postawił. - I przepiłem całą wypłatę? - Calusieńką panie Masztalski. - Uff - oddycha z ulgą Masztalski - już się martwiłem, że gdzieś zgubiłem wszystkie pieniądze. |
23.02.2013 12:55:05, Pati45 |
- Bądź dobrym zięciem - mówi teściowa do Masztalskiego - załatw miejsce na mój grób na Powązkach. Masztalski pojechał do Warszawy załatwić sprawę. Wraca i mówi: - Teściowa - miejsce załatwione, ale musisz się pośpieszyć, bo rezerwacja jest tylko do piątku! |
23.02.2013 12:54:22, Pati45 |
Antek i Franek zamówili w restauracji po kotlecie schabowym. Kiedy kelner przynosi potrawy, Antek sięga od razu po znacznie większy kotlet. - Dlaczego bierzesz ten większy? - pyta oburzony Franek. - A ty który byś wziął - odpowiada Antek. - Oczywiście ten mniejszy, bo jestem kulturalny. - Tak sobie właśnie pomyślałem - odparł Antek - i od razu wziąłem większy. |
23.02.2013 12:50:28, Pati45 |
Masztalski przyszedł do spowiedzi. - Zdradziłem żonę - mówi do księdza. - Ile razy - pyta kapłan. - Ja tu przyszedłem się spowiadać proszę księdza, a nie przechwalać - odpowiada Masztalski. |
23.02.2013 12:43:58, Pati45 |
Masztalski doznał urazu głowy i zgłasza się w okienku do rejestracji w przychodni. Rejestratorka nie widzi go przez małe okienko i pyta - kobieta? - Nie - odpowiada Masztalski - tym razem motocykl! |
23.02.2013 12:42:41, Pati45 |
Antek - twój pies ugryzł moją żonę - skarży się Francek. - Bardzo dobrze - odpowiada kompan - to teraz niech twój pies ugryzie moją i będziemy kwita! |
23.02.2013 12:42:27, Pati45 |
Dziennikarka przeprowadza wywiad w więzieniu. Pyta więźnia: - Czy gdy odsiedzi Pan swój wyrok będzie Pan szczęśliwy? - Nie wiem, proszę Pani - jestem skazany na dożywocie! |
14.02.2013 21:28:45, Konto usunięte |
Młodziutka dziennikarka przeprowadza wywiad na wsi ze 120-letnim staruszkiem: - Jak udało się Panu dożyć tak sędziwego wieku? Pewnie nigdy w życiu nie palił Pan papierosów? - A widzi panienka ten stóg siana tu, na prawo? - Widzę... - To ja w życiu tak ze dwa razy tyle tytoniu wypaliłem niż jest siana w tym stogu! - No ale alkoholu to pewnie Pan nigdy w życiu do ust nie brał? - A ten staw tam po lewej widzi panienka? - Widzę... - To ja w życiu tak ze dwa razy tyle wódki wypiłem niż jest wody w tym stawie! - Aha... No ale z kobietami to pewnie nie używał Pan nic a nic? - A widzi panienka ten dąb na wprost? - Tak, widzę - A przy nim jest oparta kosa - No jest tam oparta kosa, ale co to ma do rzeczy? - No bo widzi panienka, przyszła po mnie kiedyś śmierć z kosą i tyle razy ją przeleciałem, że z wrażenia kosy zapomniała! |
14.02.2013 21:28:00, Konto usunięte |
Poszedł gość na disco. Wpada, rozgląda się - przy stoliku siedzi całkiem fajna dziewczyna. Pyta, czy się może przysiąść. - Oczywiście, ale jest taka sprawa... jestem inwalidką, na wózku. Rozumiesz... Chłopak patrzy - rzeczywiście. Ale nic,...mówi, że mu to nie przeszkadza. Tak siedzą, rozmawiają, popijają drinki w pewnym momencie gość mówi: - Słuchaj, może zatańczymy? - Jak to, przecież ja na wózku, nie mogę... - Nie szkodzi, jakoś to będzie I faktycznie, wyjechał z tym wózkiem na środek tańczą, kółka się z piskiem kręcą na parkiecie. Po tańcu zmęczeni wyszli na świeże powietrze. Tam romantycznie, księżyc, gwiazdy, gadka-szmatka, chłopak zaczyna się ostro do niej dobierać. Dziewczyna się nieco opiera: - Ja nie mogę, zobacz sam, paraliż, wózek... - Spoko spoko. Przewieszę cię przez płot, poradzimy sobie. I tak właśnie zrobił. Przewiesił ją przez płot, zerżnął, ubrał, posadził z powrotem na wózek i wjechali do środka. Tam dziewczyna w płacz. Gość zaniepokojony pyta: - Co jest? Co ci się dzieje? - Bo... to... pierwszy raz... - mówi przez łzy dziewczyna. - Co ty mówisz, przecież czułem, ze nie pierwszy raz! - Pierwszy raz ktoś mnie potem zdjął z płotu... |
12.02.2013 11:03:10, Konto usunięte |