adekwatne do zrzędy
niech idzie tamtędy
biedna krzyczy oloaboga
aż spadł głaz
z serca słonia
zatem piaskiem potraktował
trąbę naprężył jednak
ludzie tak skandowali
ten zaś młotem
bo Cezary nie
słoneczny dziś dzień
jak zaczai, to
bedzie już niedziela
I znowu niedziela
prawie już mineła
ogrodzie nadal jest
lato w kwiatach
i w rabatach
Rabaty pustawe już
opadly platki róż
róże chylą płatki
I idą spać
opadaja miekko na
Zielona jeszcze trawkę
tworząc kwiatowy dywan
Który pięknie pachnie
złotą polską jesienią
Z babim latem
i białym sniegiem
I ślicznym szronem.
adekwatne do zrzędy
niech idzie tamtędy
biedna krzyczy oloaboga
aż spadł głaz
z serca słonia
zatem piaskiem potraktował
trąbę naprężył jednak
ludzie tak skandowali
ten zaś młotem
bo Cezary nie
słoneczny dziś dzień
jak zaczai, to
bedzie już niedziela
I znowu niedziela
prawie już mineła
ogrodzie nadal jest
lato w kwiatach
i w rabatach
Rabaty pustawe już
opadly platki róż
róże chylą płatki
I idą spać
opadaja miekko na
Zielona jeszcze trawkę
tworząc kwiatowy dywan
Który pięknie pachnie
złotą polską jesienią
Z babim latem
i białym sniegiem
I ślicznym szronem.