zabrałeś mnie tam, bym mogła się obudzić Swiat stanął na głowie Lecz nie ja Wciąż nie wierzę, że to może się zdarzyć Choć wiruje mi wszystko Zapada kolejna noc, a to wciąż trwa Trzymamy się za ręce
poeci...
to nie mogło się wydarzyć
Zima, zima, śnieżek prószy, Marzną noski, marzną uszy, Marzną nóżki i paluszki, A dziewczynkom też cycuszki, I dziewczynki myśl nurtuje, Czy chłopakom marzną......?
stopy
Gdzieś w Wenecji na gondoli jedna para się... kołysze i zakłóca nocną ciszę.
zabrałeś mnie tam, bym mogła się obudzić
Swiat stanął na głowie
Lecz nie ja
Wciąż nie wierzę, że to może się zdarzyć
Choć wiruje mi wszystko
Zapada kolejna noc, a to wciąż trwa
Trzymamy się za ręce
poeci...
to nie mogło się wydarzyć
Zima, zima, śnieżek prószy,
Marzną noski, marzną uszy,
Marzną nóżki i paluszki,
A dziewczynkom też cycuszki,
I dziewczynki myśl nurtuje,
Czy chłopakom marzną......?
stopy
Gdzieś w Wenecji na gondoli
jedna para się... kołysze
i zakłóca nocną ciszę.