forum

Rozrywka i uczucia

...

  1. Konto usunięte 09.11.2009 r. 22:23:33

    Amerykanie postanowili wysłać eksperymentalną ekspedycję w kosmos. Aby zrobić coś nowego, miała ona trwać 10 lat. Urządzili ogólnonarodowy casting. Po długich poszukiwaniach i testach zakwalifikowali Johnego.
    Mówią mu:
    - Johny, 10 lat to szmat czasu, co chcesz zabrać żebyś się nie nudził?
    A Johny, jak to Amerykanin, lubił tego, no wiecie, pociupciać. Więc zapakowali mu pół rakiety takich super Amerykańskich "girls" i posłali go w kosmos.
    Ruski wywiad się dowiedział. Rosjanie gorsi być nie mogli. Wybrali "na ochotnika" Wanię.
    - Wania, słuchaj, lecisz w kosmos na 10 lat, to szmat czasu, weź coś ze sobą żebyś się nie nudził.
    Jak na typowego Rosjanina Wania lubił wypić, więc zapakowali mu pół rakiety przedniego, ruskiego samogonu i posłali go w kosmos.
    Polacy też się jakoś o tym dowiedzieli. Wiadomo - my naród zadziorny - gorsi być nie możemy. Zrobiliśmy ściepę narodową na rakietę (bo dziura w budżecie). W przeciągu 8 miesięcy zbudowaliśmy taką super rakietę, całą z żelaza.
    - Heniek, słuchaj, lecisz w kosmos na 10 lat, to szmat czasu, weź coś ze sobą żebyś się nie nudził.
    Nasz kosmonauta nie był taki wymagający jak jego poprzednicy i lubił sobie po prostu zapalić. Zapakowali mu pół rakiety przednich polskich czerwonych Marsów i wystrzelili go w kosmos.
    Mija rok pierwszy,
    drugi,
    trzeci,
    czwarty,
    piaty,
    szósty,
    siódmy,
    ósmy,
    dziewiąty i dziesiąty.
    Ląduje rakieta amerykańska. Show z transmisją na cały świat. Masa dziennikarzy, turyści, orkiestry.
    Otwiera się luk w lądowniku.
    Wypada Johny z obłędem w oczach i krzyczy:
    - I can't, I can't, nie mogę patrzeć, myśleć, a robić to już w ogóle, impotentem psychicznym zostałem.
    Ubrali go w kaftan i zawieźli na leczenie do zakładu zamkniętego.
    Trochę później ląduje rakieta rosyjska. Show trochę skromniejszy (wiadomo dlaczego).
    Otwiera się właz lądownika, wypada z niego Wania cały zarzygany:
    - Nie magu, nie magu, ani pracienta, ani pracienta.
    No i zabrali go na odwyk.
    Ląduje rakieta polska. Show skromny, bo dziura w budżecie nie załatana, ale TV i tak jest z całego świata. Po przykrych doświadczeniach poprzednich pilotów wszyscy z niecierpliwością czekają co się zdarzy.
    W drzwiach staje Heniu, wszystkie kamery zbliżenie na niego i...
    wygląda całkiem normalnie, tylko bardzo czerwony na twarzy, jego pierwsze słowa:
    - KUUUUR*****, ZAPAŁKI!

  2. Konto usunięte 09.11.2009 r. 22:32:50

    ty kropeczko to masz te kawaly ,kurde chumor mi na chwil poprawilas

  3. Konto usunięte 09.11.2009 r. 22:50:30

    dobra ja Cie na soboty i niedziele zamawiam pisz wtedy.. zgarniemy fortune po co nam bedzie praca

  4. Konto usunięte 09.11.2009 r. 23:01:17

    a dali **cenzura** nie oglondam juz ligi angielskiej zostalo mi tylko m .jak milosc... dobra nara