OSZ KURDE CHWILE MNIE TYLKO NIEBYLO A TU TYLE CZYTANIA        

Dominik sorry     Tak jakoś nam wyszło         hehehe

JAK SIE TAK ROZPISUJESZ DUZO TO MI SIE CZYTAC NIECHCE        

wilku niech sie maluja ile chca byle by byl z nami bo bez nich to jak bez tlenu

E TAM ZBYSZKU NIEPRZESADZAJ MAMY JESZCZE BROWAR        

dominik ja lubie owszem piwo ale bezapelacyjnie wole wacpanny

tak daleko to moze nie wilku ale czuje brak

JUZ SIE ZBYCHU NIEPUCUJ TUTAJ WACPANNA        

    Desperados    

zadne desporados

Wilku                                

                       
Kocica skąd to wzięłaś???    

A co Desperadosa....to ja lubię        

teraz wam zycze jeszce milego wieczoru i milusiej nocy pa wirtualne ludki

Za późno Kotku     Już Cię zapytałam     hehehe

Pa Zbysiu    

Kocica!!!     Ja pęknę                                

dobra ludki milego wieczoru mykam

Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie.



Pa Dominik    

Marynarz optymista     hehehe                        

Super    

MOŻE masz racje Wilku     Ja wolę jednak WSZYSTKO     hehehe

Doświadczenia z testami Wilku nie mam         hehehe

Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- K*rwa, koniec z męskimi rządami, k*tasie j*bany - krzyczy od progu. - To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało? Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.

Czemu zawodnicy sumo golą nogi? Aby ich łatwiej odróżnić od feministek.    
   

Niedźwiedź z wilkiem spotkali się w lesie. Niedźwiedź:
- A ty co taki rozradowany skaczesz po lesie?
- Bo wiesz, tam na polance, lisica utknęła w rozgałezionym pniu drzewa. To zasunąłem jej drąga raz i drugi...
- O! To pójdę i ja! Też zasunę...
Minęła godzina, znów się spotykają:
- No i jak tam, misu, zasunąłeś?
- Ty wiesz, żadnego drąga na polanie nie znalazłem, to jej całą dupę szyszek napchałem...

                       
Już mnie brzuch boli od śmiechu