- Co można zdjąć z pielęgniarki pracującej na nocnym dyżurze?
- Lekarza pracującego na nocnym dyżurze...

Młody lekarz przechwala się przed kolegą inżynierem:
- Lekarz to wspaniały zawód! Mogę sobie rozebrać młoda dziewczynę, oglądać ją, obmacywać, i jeszcze za to wystawiam rachunek jej mężowi...

Lekarz psychiatra rysuje pacjentowi trójkąt i pyta się pacjenta, czym mu się to kojarzy:
- Z gola baba - odpowiada pacjent.
Lekarz rysuje kwadrat:
- Z gola baba
Dalej następuje okrąg, sześciokąt, itp. - odpowiedz nieodmiennie brzmi:
- Z gola baba
- Panie pan jest zboczony!!! - wola lekarz.
- Tak?? A kto mi te wszystkie świństwa rysował?

Jak łysieje lekarz psychiatria?
- Jeśli łysieje od czoła to od myślenia
- Jeśli od czubka głowy to od seksu
- Jeśli i tu i tu to od myślenia o seksie...

Psychiatra do swojego asystenta:
- Jak czuje się chory, który podawał się za posła?
- Już lepiej. Teraz twierdzi, że jest psychiatrą...

Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki - pyta psychiatra psychiatry.
- Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta który się topił!
- Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł!

Po jakiejś poważnej operacji żołądka przywieźli faceta do sali pooperacyjnej. Kiedy się ocknął, usłyszał, jak dwaj współleżący dzieła się swoimi doświadczeniami z poprzednich operacji:
"Kiedy mnie kroili po raz pierwszy, pielęgniarka zapomniała przed zaszyciem wyjąc mi z brzucha z pól kilo narzędzi. Kiedy się zorientowali, było za późno. Kiedy mnie znów pokroili, tym razem, żeby mnie uwolni od tego złomu, lekarz, niechcący, zostawił w środku zapalniczkę."
Drugi na to: "To jeszcze nic, kiedy mnie ostatnio operowali, instrumentariuszce zginęły gdzieś okulary. Jak się okazało - były zaszyte we mnie."
I tak sobie opowiadają, a świeżo przywieziony delikwent blednie coraz bardziej. W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi chirurg, który przed chwila robił mu operacje: "Przepraszam Panów, czy któryś z Panów nie widział przypadkiem mojego parasola?"

W środku nocy pacjentka budzi psychiatrę.
- Panie doktorze, od kilku godzin przewracam się z boku na bok i nie mogę zasnąć ...
- Cóż w tym dziwnego? Jeśli pani chce zasnąć, trzeba leżeć spokojnie...

Do psychiatry wchodzi jego stała pacjentka.
- Co słychać? Czy są jakieś zmiany, jeśli chodzi o pani kleptomanię?
- Tak, panie doktorze. Wcześniej przynosiłam do domu, co mi wpadało do rąk, teraz zgodnie z Pana poradą biorę tylko cenniejsze przedmioty...

Szpital psychiatryczny. Ordynator oprowadza młodego psychiatrę po oddziale:
- Tutaj jest sala Napoleonów, a tutaj budowlańców...
- A gdzie oni są? Nikogo nie widzę.
- na budowie mojego domu...

Życie jest straszne - skarży się psycholog koledze po fachu :
- Mam pacjenta który uważa mnie za latarnię.
- I co w tym strasznego ??? - pyta kolega
- ten pacjent myśli , że jest psem...

Do lekarza psychiatry przychodzi facetka i mówi:
- Panie doktorze, z moim mężem dzieje się coś dziwnego. Jak wypije kawę, wpada w szał i zjada całą filiżankę. Zostawia tylko uszko.
- A to faktycznie dziwne. Uszko jest przecież najlepsze...

Któregoś dnia mówię do chłopca niosącego zapalona świeczkę w kościele:
-Skąd ten płomień pochodzi chłopcze?
Chłopak natychmiast zdmuchnął płomień i rzekł:
-Jak powiesz mi dokąd odszedł, to ja ci powiem skąd pochodzi.

Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.

Egzaminy wstępne na kierunek nauk politycznych. Profesor rozmawia z kandydatką:
- Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera?
Dziewczyna milczy.
- No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera?
Dziewczyna milczy.
- A wie Pani kto to jest Leszek Miller?
Dziewczyna milczy. Profesor myśli, że jest niemową:
- A skąd Pani pochodzi?
- Z Bieszczad Panie Profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie:
- Kurwa... może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady!