Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
> > To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie
> > pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi
> > perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w
> > tyłek, a potem mówi:
> > - Ty jesteś następna, grubasku..

Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do
> > niej i spytał się:
> > - Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę?
> > - Wal się pan!
> > - To może za tysiąc?
> > - Nie jestem dziwką!
> > - A za 10.000 zł?
> > Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
> > - Dobrze, ale nie tu.
> > Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę
> > pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać,
> > pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona
> > kobieta
> > powiedziała:
> > - To ugryzie pan czy nie?!
> > - Nie, trochę drogo...

Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu.
- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram się w łazience. Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu,
trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i
mówię:
"Co powiesz na numerek?"
Zawsze udaje że śpi...

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz kur** mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w du** i poszło się jeb**!!!

Młoda para przychodzi do księdza, aby zapłacić za mszę weselną. Pan młody mówi:
- Ile się należy?
- Spójrz na swą wybrankę i zasugeruj kwotę. - mówi ksiądz.
Pan młody patrzy i wyciąga 100 zł z portfela, a ksiądz patrzy na pannę młodą i wydaje 50 zł.

Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie
jadłem, ojciec nie jadł i matka też nie, a dla jednego psa nie będziemy
kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem,
ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze
nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać...

Małgosia ma pierwsza miesiączkę. Nie wie co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem i mówi
- Nie wiem, Małgośka. Na mój gust, to Ci jaja urwało.

Mówi blondynka do koleżanki:
Wczoraj wchodzę do kuchni a mój mąż siedzi na taborecie i wali sobie konia.
I co? Zrobiłaś mu awanturę?
Nie - zrobiłam mu laskę. Lepiej umyć zęby niż podłogę..

Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi położną i pyta:
- No i jak ?
- Ma pan trojaczki
Kowalski strasznie dumny:
- Ma się rurę, co !?
- Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie czarne.

Leży baba na łóżku, a dziad cały czas chodzi w prawo i w lewo. Baba się go pyta:
Czemu tak chodzisz w tą i z powrotem?
Seksu mi się chce.
No to chodź.
No przecież kur** chodzę.

Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna. Obok niej położył się facet z radiem. Nastawiając radio, niby przypadkiem, pogładził ją po piersiach.
- Panie, co pan robi?!
- Szukam Wolnej Europy...
Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki.
- Z taką anteną to pan nawet Warszawy nie złapie.

Chuck Norris wymyslił: koło, narzędzia rolnicze, prąd, silniki spalinowe i kopnięcie z połobrotu w twarz.

Pewien mieszkaniec Homla, przemysłowiec jechał w podróż handlową do Warszawy. Zatrzymał się w małym miasteczku, banku nie ma, hotel lichy. A on miał 30 tysięcy rubli, bo to było za carskich czasów. Myśli sobie pójdę do swojego przywódcy duchowego, akurat to był rabin, pójdę, może u niego te 30 tysięcy rubli zdeponuję.
Poszedł, a rabin mówi:
- Słucham cię?
- Rabe, ja chciałbym u ciebie zdeponować trzydzieści tysięcy rubli...
Ale rabin na to:
- Nie, no kochany tak to nie ma. Musimy mieć świadków.
Rabin zawołał dwóch najzacniejszych ludzi w mieście i mówi:
- Słuchajcie, ten oto przemysłowiec z Homla, chce u mnie zdeponować 30 tysięcy rubli.
W obecności świadków, rabin wziął od niego te pieniądze, schował, a uspokojony właściciel poszedł do hotelu. Rano przychodzi do rabina i mówi:
- Dzień dobry, poproszę moje trzydzieści tysięcy rubli..
- Jakie 30 tysięcy rubli, oszuście jeden - oburzył się rabin.
- No jakże, przecież tu dwóch najzacniejszych ludzi w tym mieście było świadkami, jak ci dawałem te pieniądze!
Rabin mówi:
- Zaraz kochany!
Wezwał tych dwóch szlachetnych mężczyzn i mówi:
- Ten oto, przemysłowiec z Homla, twierdzi, że zostawił u mnie 30 tysięcy rubli.
- Jakie 30 tysięcy? - zdziwili się zacni i wyszli.
Wtedy Rabin wyjął pieniądze, 30 tysięcy rubli, wręcza mu i mówi;
- Masz.
- Boże! - krzyczy przemysłowiec - przecież ja mogłem całkowicie umrzeć na zawał serca.
- To nie o to chodzi - mówi rabin - ja ci chciałem pokazać z kim ja muszę pracować..

W parku; na ławeczce; chłopak z dziewczyną ...
Dziewczyna: zdejmij okulary - porozdzierasz mi rajstopy !
... po chwili zrezygnowana: załóż - liżesz ławkę.

Trzech dziadków umówiło się z pewna panią (wiadomej profesji),że złożą jej wizytę.Pani ta,niestety,jak to w większych miastach bywa,mieszkała na dziewiątym piętrze.Panowie po dotarciu pod wskazany adres z przerażeniem stwierdzili iż winda jest zepsuta.Więc rad nie rad zdecydowali się pójść po schodach.Po drodze wywiązała się dyskusja czy ta pani "da" czy nie da.W końcu stanąwszy u celu pod drzwiami owej pani jeden z nich ostatkiem tchu spytał się "A jak da?