Jaka jest definicja odważnego mężczyzny? > > To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie > > pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi > > perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w > > tyłek, a potem mówi: > > - Ty jesteś następna, grubasku.. |
13.09.2010 17:38:24, KACPER |
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do > > niej i spytał się: > > - Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę? > > - Wal się pan! > > - To może za tysiąc? > > - Nie jestem dziwką! > > - A za 10.000 zł? > > Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć. > > - Dobrze, ale nie tu. > > Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę > > pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, > > pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona > > kobieta > > powiedziała: > > - To ugryzie pan czy nie?! > > - Nie, trochę drogo... |
13.09.2010 17:37:33, KACPER |
Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu. - Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram się w łazience. Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak późno wracam. - Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepię ją w tyłek i mówię: "Co powiesz na numerek?" Zawsze udaje że śpi... |
13.09.2010 17:32:01, KACPER |
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy
przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta: - A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie? - Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra. - Ale to jest Św. Antoni, babciu! - No żesz kur** mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w du** i poszło się jeb**!!! |
13.09.2010 17:29:35, KACPER |
Młoda para przychodzi do księdza, aby zapłacić za mszę weselną. Pan młody mówi: - Ile się należy? - Spójrz na swą wybrankę i zasugeruj kwotę. - mówi ksiądz. Pan młody patrzy i wyciąga 100 zł z portfela, a ksiądz patrzy na pannę młodą i wydaje 50 zł. |
13.09.2010 17:24:01, KACPER |
Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia: - Jasiu masz może pieska? - Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka też nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować. - Jasiu to straszne, a kotka nie masz? - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować. - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą! - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać... |
13.09.2010 17:20:10, KACPER |
Małgosia ma pierwsza miesiączkę. Nie wie co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu
ogląda z wielkim zainteresowaniem i mówi - Nie wiem, Małgośka. Na mój gust, to Ci jaja urwało. |
13.09.2010 17:18:38, KACPER |
Mówi blondynka do koleżanki: Wczoraj wchodzę do kuchni a mój mąż siedzi na taborecie i wali sobie konia. I co? Zrobiłaś mu awanturę? Nie - zrobiłam mu laskę. Lepiej umyć zęby niż podłogę.. |
13.09.2010 17:17:55, KACPER |
Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi położną i pyta: - No i jak ? - Ma pan trojaczki Kowalski strasznie dumny: - Ma się rurę, co !? - Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie czarne. |
13.09.2010 17:17:15, KACPER |
Leży baba na łóżku, a dziad cały czas chodzi w prawo i w lewo. Baba się go pyta: Czemu tak chodzisz w tą i z powrotem? Seksu mi się chce. No to chodź. No przecież kur** chodzę. |
13.09.2010 17:16:32, KACPER |
Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna. Obok niej położył się facet z radiem. Nastawiając
radio, niby przypadkiem, pogładził ją po piersiach. - Panie, co pan robi?! - Szukam Wolnej Europy... Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki. - Z taką anteną to pan nawet Warszawy nie złapie. |
13.09.2010 17:15:45, KACPER |
Chuck Norris wymyslił: koło, narzędzia rolnicze, prąd, silniki spalinowe i kopnięcie z połobrotu w twarz. |
13.09.2010 14:55:59, Konto usunięte |
Pewien mieszkaniec Homla, przemysłowiec jechał w podróż handlową do Warszawy. Zatrzymał się w
małym miasteczku, banku nie ma, hotel lichy. A on miał 30 tysięcy rubli, bo to było za carskich
czasów. Myśli sobie pójdę do swojego przywódcy duchowego, akurat to był rabin, pójdę, może
u niego te 30 tysięcy rubli zdeponuję. Poszedł, a rabin mówi: - Słucham cię? - Rabe, ja chciałbym u ciebie zdeponować trzydzieści tysięcy rubli... Ale rabin na to: - Nie, no kochany tak to nie ma. Musimy mieć świadków. Rabin zawołał dwóch najzacniejszych ludzi w mieście i mówi: - Słuchajcie, ten oto przemysłowiec z Homla, chce u mnie zdeponować 30 tysięcy rubli. W obecności świadków, rabin wziął od niego te pieniądze, schował, a uspokojony właściciel poszedł do hotelu. Rano przychodzi do rabina i mówi: - Dzień dobry, poproszę moje trzydzieści tysięcy rubli.. - Jakie 30 tysięcy rubli, oszuście jeden - oburzył się rabin. - No jakże, przecież tu dwóch najzacniejszych ludzi w tym mieście było świadkami, jak ci dawałem te pieniądze! Rabin mówi: - Zaraz kochany! Wezwał tych dwóch szlachetnych mężczyzn i mówi: - Ten oto, przemysłowiec z Homla, twierdzi, że zostawił u mnie 30 tysięcy rubli. - Jakie 30 tysięcy? - zdziwili się zacni i wyszli. Wtedy Rabin wyjął pieniądze, 30 tysięcy rubli, wręcza mu i mówi; - Masz. - Boże! - krzyczy przemysłowiec - przecież ja mogłem całkowicie umrzeć na zawał serca. - To nie o to chodzi - mówi rabin - ja ci chciałem pokazać z kim ja muszę pracować.. |
13.09.2010 14:54:58, Konto usunięte |
W parku; na ławeczce; chłopak z dziewczyną ... Dziewczyna: zdejmij okulary - porozdzierasz mi rajstopy ! ... po chwili zrezygnowana: załóż - liżesz ławkę. |
13.09.2010 05:42:37, KACPER |
Trzech dziadków umówiło się z pewna panią (wiadomej profesji),że złożą jej wizytę.Pani ta,niestety,jak to w większych miastach bywa,mieszkała na dziewiątym piętrze.Panowie po dotarciu pod wskazany adres z przerażeniem stwierdzili iż winda jest zepsuta.Więc rad nie rad zdecydowali się pójść po schodach.Po drodze wywiązała się dyskusja czy ta pani "da" czy nie da.W końcu stanąwszy u celu pod drzwiami owej pani jeden z nich ostatkiem tchu spytał się "A jak da? |
13.09.2010 05:40:02, KACPER |