Na ławce w parku siedzi pijak, podchodzi do niego policjant i mówi:
- Wódkę się w miejscu publicznym pije?
- Nie, panie władzo, ja tu tylko kontempluje.
- To pluj prosto!

Kobieta w domu czeka na męża który kolejny raz wraca pijany po północy.Wraca wreszcie nad ranem-a tu awantura:gdzie byłeś z kim piłeś na pewno mnie zdradzasz...mąż bez słowa wszedł do domu i czegoś najwyrażniej szuka a żona dalej jazgocze...W koncu zamilkła i patrzy co mąż robi a ten zagląda pod stół,do szafy, do kanapy grzebie po szufladach...nie wytrzymała i pyta:czego tak zawzięcie szukasz jak mówię do ciebie!?Odrobiny zrozumienia!-odpowiada.

Jasiu na lekcji religii pyta:proszę księdza,ksiądz mówił że Bóg jest wszędzie-a czy u Maliniaków w komórce też?Ksiądz mówi:Oczywiście Jasiu!Na to Jasiu:A taki ch...j bo oni nie mają komórki!

Żona do męża:
- Kochanie, od dzisiaj gotujesz, sprzątasz, zajmujesz się dzieckiem - koniec tych tandetnych meczy Extraklasy, filmów w TV, spotkań z kolegami, bilarda i tym podobnych błazeńskich rozrywek...
Przerywa spoglądając zdziwiona na małżonka, który zaczął zakładać buty i kierować się w kierunku wyjścia:
- ... a TY dokąd? Jeszcze nie skończyłam!
- Idę do apteki.
- Po co?
- Po Stoperan, bo chyba Cię posrało.

W pubie o *bardzo ciemnym wnętrzu* siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka.. Czuje, ze obok tez ktoś siedzi, więc zagaduje:
- Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to głos (kobiecy):
- No możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70
kg wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90
wzrostu, 80 kg wagi i podnosi, na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy
barze siedzi tez blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w
kick-boxingu. Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie... nie będę go trzy razy tłumaczył.

Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił !
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał !
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił !
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą cześć ciała, w którą cię uciął !
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...

Morze Północne, lodowaty wicher hula. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...

Student pisze ważny egzamin z matematyki. Kompletnie mu nie wychodzi - nie zna prawie żadnej odpowiedzi. Zrezygnowany daje profesorowi kartkę, ten ocenia pracę na dwóję.
- A mógłbym dostać trójkę, gdybym zaczął chodzić po suficie? - pyta student.
Zdziwiony profesor zgadza się. Student zaczął chodzić po ścianach i suficie. Nauczyciel - konsekwenty - podwyższył mu ocenę.
- A gdybym zaczął latać po klasie - dostałbym czwórkę?
- Hmm, dobra - Profesor jest jeszcze bardziej zaintrygowany. Student zaczął latać w klasie. Zgodnie z umową nauczyciel stawia mu czwórkę.
- A jeżeli nasikałbym na pana, a pan zostałby suchy? Mógłbym dostać piątkę?
Profesor kompletnie zdziwiony zgadza się. Student rozpina rozporek i zaczyna sikać. Po chwili profesor, cały mokry, próbuje się osłonić i wrzeszczy:
- Co to ma być?!?!
- No dobra, może być czwórka.

Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać,a ze na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza,zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna:
- Znamy się już długo,to powiem wam chłopaki,że wydaje mi się że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.
Drugi mówi:
- Eeee, to nic,moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!
Trzeci mówi:
- Panowie to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek, a na dodatek miała fioletowa szarfę na sobie: Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni!

David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego
od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda
piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem.
Stanęła i spytała:
- Mogę popływać z Tobą łodzią?
Powiedziałem:
- Pewnie, że możesz.
Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem
silnik i mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz
co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego
niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedziec... woskowałem wczoraj łódź, tylko
woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim
biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią.
- Jasne - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłaczyłem silnik i
mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. Stary... nie
umiała pływać, ta też nie umiała pływać ))
Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem
jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem...
i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała.
No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: - Jasne, że
możesz.
Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio...
Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:
- Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu.
Ona ściągnęła figi... Dave!
Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja...
...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!

Przychodzi facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta aptekarz
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu i pokazuje dwie
dłonie.
- Co? Dziesięć? - pyta aptekarz
- Nie, krem do rąk. Nie przyszły

Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz sie kochałeś?
- Na wojnie, wnusiu...
- A jak, a z kim?
- Jak to z kim... Na wojnie sie nie wybiera...

Na środku chodnika stoi pijak i leje...
Z naprzeciwka idzie starsza pani
i z lekkim zdegustowaniem mówi:
- ale bydlę...
na to pijak:
- się pani nie boi, mocno go trzymam..

Dzwoni Mosiek do Icka i mówi:
- Icek ja mam Ci tylko trzy rzeczy do powiedzenia:
po pierwsze - cała wieś śpi z twoją Rifke;
po drugie - ja też śpię z twoją Rifke;
a po trzecie- to co TY na to drugie?????????
Icek się chwilkę zastanowił przełknął ślinę i mówi:
Słuchaj Mosiek, co ci powiem:
po pierwsze - nasza wieś to są trzy chałupy;
po drugie - moja Rifke ma syfa;
a po trzecie to co TY na to drugie?????

Przychodzi facet do okulisty i zaczyna się rozbierać:
-Co pan robi?! - pyta zdezorientowany lekarz.
-Cicho!
I rozbiera się dalej. Zdejmuje spodnie i wypina się do okulisty.
-Widzisz pan dupę?
-No widzę
-A rów?
-Widzę.
-A włosy wokół rowu?
-Widzię
-A takie małe kuleczki na końcach włosów?
-No widzę,ale o co chodzi?!
-No bo jak ciągnę za te kuleczki to mi oczy łzawią...