- Jak w Wąchocku ludzie popełniają samobójstwa? - Kładą się na torach i umierają z głodu. |
11.02.2010 20:28:22, Konto usunięte |
- Jaka rozpiętość skrzydeł ma bocian? - 3 m. - A jaka rozpiętość skrzydeł ma bocian jak leci nad Wąchockiem? - 1,5 m, bo jednym skrzydłem zakrywa sobie oczy. |
11.02.2010 20:28:10, Konto usunięte |
-Dlaczego sołtys Wąchocka przebudował dom z kańciatego na okrągły? -Bo mu się córki puszczały po kątach. -A dlaczego przebudował go z powrotem na kańciaty? -Bo mu się córki puszczały na okrągło. |
11.02.2010 20:28:01, Konto usunięte |
Dlaczego sołtys Wąchocka chce zostać księdzem? Bo nie stać go na wino. |
11.02.2010 20:27:48, Konto usunięte |
Dlaczego w Wąchocku buduje się okrągłe domy? -Żeby córka sołtysa nie pierdoliła się po kątach. |
11.02.2010 20:27:38, Konto usunięte |
Droga krzyżowa, do księdza podbiegł wieśniak i mówi: -Proszę księdza matka mi umiera, proszę ją namaścić. Ksiądz nie wiedząc co robić wpadł w dylemat, ale nagle podszedł do niego pijak i mówi -Proszę ksiedza, słyszałem co się stało proszę iść z wieśniakiem ja dokończę Drogę Krzyżową chodzę na nią od dziecka. Ksiądz się zgodził pobiegł po oleje i poszedł z wieśniakiem. Gdy wracał dochodziła godz. 22, a w kościele świeci się światło. Wchodzi do kościoła i widzi za ołtarzem pijaka, który mówi: - Stacja 144, Jezus idzie do wojska " Przyjedź mamo na przysięgę ......" |
11.02.2010 20:26:29, Konto usunięte |
Gra siostra z księdzem w piłką nożną. Siostra broni a ksiądz strzela - kurwa, ale mi zeszło A siostra do księdza: - niech ksiądz nie przeklina bo pokarze Bóg księdza piorunem z nieba Ksiądz strzela drugi raz: - o kurwa, ale mi zeszło A siostra: - mówiłam już coś księdzu Ksiądz strzela trzeci raz - kurwa, ale mi zeszło Piorun z nieba, siostra dostała, leży zabita i taki głos z nieba: - o kurwa, ale mi zeszło |
11.02.2010 20:25:22, Konto usunięte |
Satanista wylądował na bezludnej wyspie. Idzie idzie, a tu nagle spotyka armie tubylców. - O Boże teraz mam przerąbane - powiedział satanista Nagle usłyszał głos z nieba: - Nie bój sie, weź kamień i rzuć nim w ich przywódce Satanista podniósł kamień rzucił trafił go prosto miedzy oczy. Tubylców to wściekło. Nagle ponownie słyszy głos z nieba: - Stary teraz to masz przerąbane |
11.02.2010 20:24:37, Konto usunięte |
Pewnemu księdzu zaginął ptaszek, a więc przy niedzielnej mszy zapytał parafianów: - Czy ktoś ma ptaszka? Podniósł ręce chór mężczyzn. - Nie o to mi chodzi, czy ktoś widział ptaszka? Podniósł rękę chór kobiet. - No nie o to mi chodzi, czy ktoś widział mojego ptaszka? Podniósł rękę chór ministrantów. |
11.02.2010 20:23:14, Konto usunięte |
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i
biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skurwiel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kurwa, widzę, że tu sami swoi! |
11.02.2010 20:22:07, Konto usunięte |
Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza: - Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża - Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz. - Nie piekło, ino swędziało |
11.02.2010 20:21:40, Konto usunięte |
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję Na to morderca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam |
11.02.2010 20:20:51, Konto usunięte |
Dwóch kolegów w pracy : - Ty stary czy rozmawiasz z żoną po stosunku - Jak zadzwoni to czemu nie? |
11.02.2010 20:18:22, Konto usunięte |
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!" |
10.02.2010 20:34:04, AGATA |
Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź. - I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł. - A mam przydział do kampanii budowlanej. - Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem. - Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem. Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili. Wszedł zając na komisje. - Co to jest? - pytają, pokazując karabin. - Nie wiem! - A co to jest? - pytają pokazując granat. - Nie wiem! W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ja podniósł zając wrzasnął: - Cegła! - Do kontrwywiadu! |
10.02.2010 20:33:03, AGATA |