Żona mówi do męża:
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło?

Mąż i żona oglądają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.

Mówi mąż do żony:
- Idź po piwo.
- Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary, wypie...aj po browary!

Ojciec widzi syna wychodzącego z domu z wielką latarką w dłoni.
- Dokąd to?
- Na randkę - przyznaje się chłopak.
- Ha... Ja w Twoim wieku nie potrzebowałem latarki na randkach.
- No tak. I sam popatrz na kogo trafiłeś...

Jakie pali pan papierosy?
- Najczęściej Marlboro, Camele, a pan?
- Ja to różnie, płaskie, półpłaskie zależy jak kto przydepnie

W domu wariatów salowy widzi jednego z pacjentów, który biega po korytarzu udając samochód.
- Co pan robi panie Marianie?
- A właśnie jadę do Gdańska.
Salowy poszedł dalej, wszedł do pokoju Mariana żeby zmienić pościel i widzi jego współlokatora masturbującego się na łóżku.
- Co pan wyprawia?
- Ci, Marian pojechał do Gdańska, a ja posuwam jego żonę.

Żona w delegacji. Kowalski zawozi syna do przedszkola:
- To nie nasze dziecko - słyszy w pierwszym.
- Nie znamy tego chłopca - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego... Wszędzie to samo. W końcu syn mówi:
- Tato, zaliczamy jeszcze jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się na lekcje spóźnię.

Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją:
- Co? Bomba, no nie?
- Tak, tylko coś mały lont do tej bomby...

- Kobiety trzeba trzymać krótko...
- Maksymalnie do rana.

Trzej przyjaciele zginęli w wypadku samochodowym i zostali wysłani do nieba na próbę. Aby móc tam zostać, musieli odpowiedzieć na pytanie:
- Co byś chciał usłyszeć od bliskich leżąc w trumnie?
Pierwszy odpowiada:
- Ja chciałbym usłyszeć jaki był ze mnie dobry doktor, mąż, ojciec i przyjaciel.
- Ja to bym chciał, aby mówiono o mnie, że byłem dobrym nauczycielem, ojcem, mężem i przyjacielem - mówi drugi.
Na to trzeci:
- A ja to chciałbym, aby ktoś powiedział - patrzcie on się jeszcze rusza.

Po wakacjach spotykają się dwaj Japończycy:
- I co... Gdzie byłeś? Co ciekawego widziałeś?
- Nie wiem, jeszcze nie zdążyłem obejrzeć zdjęć...

W parku na ławeczce rozmawia ze sobą dwóch starszych
panów:
- Jakie hobby miał Pan w młodości? - pyta jeden z nich.
- Kobiety oraz polowanie.
- A na co pan polował?
- Na kobiety.

Kolega do kolegi:
- Jak spędziłeś Sylwestra?
- Nie wiem, jeszcze mi nie opowiadali.

Kolega do kolegi:
- Nie chcesz chyba powiedzieć stary, że masz romans z moją żoną?
- Nie.
- Nie masz romansu?
- Nie chcę powiedzieć.

Dwudziestoletni syn zwierza się ojcu:
- Dziś w parku jakiś mężczyzna wziął mnie za kobietę i ostro dostawiał się do mnie.
- I co? - pyta ojciec. Dałeś mu po gębie?
- Nie tato, bałem się, bo był silniejszy ode mnie.
- To trzeba było uciekać.
- Tato! Na wysokich obcasach?