W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki. Miasto - Cieszyn. - Aniu, co robi twój tata? - Jest nauczycielem w przedszkolu. - A ile zarabia? - 760 zł. - A mama? - Mama jest bibliotekarką i zarabia 640zł. - To ile wynosi wasz budżet? - 1400 zl miesięcznie. - Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, a twój tata? - Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 zł,mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 zł, nasz budżet wynosi 9000zl miesięcznie. - Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić... - Ch....j mnie to boli, przynajmniej żyjemy jak ludzie... |
08.10.2010 08:52:01, wojtek |
Mama pyta się swego synka: - Jasiu, jak się czujesz w szkole? - Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem. |
08.10.2010 08:50:42, wojtek |
Mamo, czy ja jestem adoptowany? - Byłeś. - Jak to byłem? - No byłeś, ale cię oddali. |
08.10.2010 08:50:24, wojtek |
Wraca Jaś z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć. Matka w lament - Co sie stało, Jasiu? - Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało a jodełka duża. |
08.10.2010 08:49:40, wojtek |
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek. Pani go pyta: - Co robisz Jasiu? - Bawię się. - W co? - W "cholera, gdzie są klucze do samochodu" |
08.10.2010 08:48:01, wojtek |
Lekcja geografii. Pani zadaje pytania: - Dzieci, co jest stolica Holandii? - Amsterdam - A co jest stolica Francji? - Paryż - A co jest stolica Hiszpanii? - Madryt - Dzieci, a co jest stolica Angolii? Tylko Jasio ręka w górze. - No Jasio co jest stolica Angolii? - Londyn |
08.10.2010 08:47:36, wojtek |
Pewnego dnia nauczycielka pyta w szkole dzieci, co chciałyby dostać, by spełniło to ich
marzenia. Zgłosiła się Kasia: - Ja chciałabym mieć złoto, bo złoto jest warte dużo i mogłabym za niego sobie kupić Porsche!! Na to Kaziu: - A ja platynę, bo jest warta jeszcze więcej i mógłbym sobie za nią kupić Ferrari!! Na to wyrwał się Jasiu: - Proszę pani, ja to chciałbym mieć dużo silikonu! Moja siostra ma raptem dwa takie worki silikonu! Gdyby pani widziała, jakie luksusowe bryki parkują pod naszym domem! |
08.10.2010 08:46:14, wojtek |
lekcja w szkole muzycznej. - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa". - Brawo!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna". - Świetnie!! - mówi pani. Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego p....sa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie: - "Dla Elizy"?! |
08.10.2010 08:45:25, wojtek |
Jasiu tłumaczy ojcu, dlaczego dostał jedynkę z matematyki. - Nauczyciel zapytał mnie, ile jest dwa razy trzy, powiedziałem, że sześć. No to on mnie zapytał, ile jest trzy razy dwa... - A to nie jeden ch..j?! - przerywa przytomnie ojciec. - Właśnie tak mu powiedziałem... |
08.10.2010 08:43:47, wojtek |
Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jasiu próbuje "obiadu" i mówi. - Wiesz co koteczku ta zupka jest chyba troszeńkę przesolona. Małgosia na to: - Przesolona? Niemożliwe, przecież kilka razy kosztowałam., ale oczywiście Ty uważasz, że nie mam racji, bo niby co? Jak przesoliłam, to nigdy nie mam racji. A może zarzucisz mi, że nie kosztowałam, to co? Myslisz że kłamię. Pewnie nigdy nie mam racji i zawsze kłamię. To jak zupa przesolona, to już nie należy mnie traktowac jak człowieka, tylko zaraz kłamstwo zarzucać, jak Ty możesz mysleć o mnie jak o takiej ostatniej. To ja się staram, flaki wypruwam, a Ty mnie jak psa traktujesz, że wciąż się mylę, kłamię, gotować nie umię. No co jeszcze źle robię? Może w ogóle ze mną jest Ci źle, nic Ci nie pasuje, jak Ty się do mnie odzywasz...czemu mnie traktujesz jak psa? - Mamusiu, a Jasiu powiedział "Ty **cenzura** "!!! |
08.10.2010 08:38:43, wojtek |
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: - "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..." |
08.10.2010 08:38:07, wojtek |
Lekcja biologii - nauczycielka wyjaśnia dzieciom fenomen jąkania. Opowiada że jąkanie występuje
jedynie u ludzi i żadna inna żyjąca istota nigdy nie została dotknięta wadą jąkania. Na to Jasio podnosi rękę i mówi: - To nie prawda pani profesor - W takim razie wytłumacz dlaczego tak myślisz? - Wczoraj, gdy bawiłem się z kotem w ogródku, wskoczył przez płot wielki Rottweiler sąsiadów. Na to mój kot: "ssss .... ssss .... ssss .... " i zanim zdążył powiedzieć "Spierd...j" ten okropny pies zjadł go. |
08.10.2010 08:37:01, wojtek |
Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego
zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie". Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna: - Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu... - O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka. - Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc... |
08.10.2010 08:36:16, wojtek |
1 2 3 | Strona 4 | 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33
| Następne z kategorii: Jasiu » | Zobacz inne kategorie » Jasiu - Kawały i dowcipy o Jasiu Jaś do nauczycielki: - Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie. Wyślij dowcip | Ocena: 2.6 | Oceń! Nauczyciel pyta: - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny? - 7. - A ile będziesz miał w następne? - 9. - Siadaj, pała! - Niech to szlag, pała w urodziny! Wyślij dowcip | Ocena: 2.8 | Oceń! Pani Kowalska pyta dzieci w klasie: - Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba? Zuzia podnosi rękę i mówi: - Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba. - Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz? - Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba. - Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz? - Stopy. - Dlaczego stopy? - dziwi się pani. - Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę! |
08.10.2010 08:35:54, wojtek |
Codziennie śmieszne teksty na Humorum.pl, jest ich już ponad 50.000. Stali bywalcy to super ekipa, której zawsze dopisuje humor, dołącz do nich i baw się dobrze! :-) |
08.10.2010 08:34:33, wojtek |