Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci. Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa: - no właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy... - No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer? - Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć... - no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy? - nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny... - Agamemnon? - O o o! No i on miał brata... - Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!? - Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę. - Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys? - Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię? - Helena. - No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz???? |
09.03.2010 09:50:30, Konto usunięte |
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą
na siebie pytająco. - Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet. - Słucham? - Kicha. - Jaka znowu kicha? - Rybka kicha. Chora jest znaczy się. - Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?! - Kolega pana polecił. Podobno raka pan wyleczył. |
09.03.2010 09:50:13, Konto usunięte |
Przychodzi do lekarza pewien pan i mówi: -Nie mogę mieć dzieci. A lekarz na to: -To trzeba Panu wstawić drewniane jajko. Po roku ten sam facet przychodzi z tym samym problemem. -Dalej nie mogę mieć dzieci. Lekarz mówi: -To trzeba Panu wstawić metalowe jajko. Po pięciu latach przychodzi. Lekarz pyta: -Może pan już mieć dzieci? -Oczywiście, po lewej Pinokio, a po prawej Robokop. |
09.03.2010 09:49:59, Konto usunięte |
Przychodzi młoda para do lekarza. Pan młody mówi : -Panie doktorze, jesteśmy z żoną już pół roku po ślubie i współżycie nam nie wychodzi. Tak szczerze mówiąc to nie bardzo wiem jak to się robi... Lekarz, młody kawaler, a w dodatku nieśmiały, nie bardzo wiedział jak objaśnić rzecz pacjentowi.Przywołał go więc do okna. -Widzi pan te dwa pieski na trawniku? To trzeba robić tak samo. Po kilku dniach uszczęśliwiony pacjent wpada jak burza do gabinetu. -Panie doktorze, serdecznie panu dziękuję. Współżycie układa nam się teraz wspaniale. Tylko na początku żona nie chciała wyjść na trawnik... |
09.03.2010 09:49:27, Konto usunięte |
W szpitalu psychiatrycznym idzie pacjent ze szczoteczką do zębów na smyczy. Przechodzący lekarz
mówi do niego: - O...jaki ładny piesek, panie Nowak. - Co pan, panie doktorze, zwariował pan? Przecież to szczoteczka do zębów! Lekarz trochę zmieszany poszedł do gabinetu, a świr na to (do szczoteczki na smyczy): - Widzisz Azor, jak żeśmy pana doktora w konia zrobili? |
09.03.2010 09:49:07, Konto usunięte |
Kłócą się dwie blondynki: -Idziemy na "Matriksa"! -Ja chcę iść na "Star Wars"! -Nie, idziemy na "Matriksa"! -A właśnie, że na "Star Wars"! Podchodzi do nich brunetka i proponuje: -To może pójdziecie na kompromis? -Fajnie, a gdzie to grają? |
09.03.2010 08:44:36, Konto usunięte |
Jadą dwie blondynki windą. Nagle winda się popsuła. Utknęły. Potem jedna krzyczy: - Pomocy pomocy! A druga na to: - To nic nie daje. - Mam pomysł! Może krzyczmy razem? - Razem! Razem!... |
09.03.2010 08:43:57, Konto usunięte |
Na stacji benzynowej blondynce zatrzasnęły się kluczyki. Obok niej przejeżdża dwóch facetów.
Jeden zaczyna się śmiać w głos. Drugi się pyta: - Z czego sie tak śmiejesz? A on na to: - Bo tamta blondynka próbuje wyciągnąć kluczyki drucikiem. - Co w tym takiego śmiesznego? - Bo w środku siedzi druga blondynka i mówi: - trochę w lewo, trochę w prawo. |
09.03.2010 08:43:21, Konto usunięte |
Blondynka chce usiąść na ławce, a przeszkadza jej jakiś facet i mówi: - proszę nie siadać, nie widzi pani napisu ŚWIEŻO MALOWANE? - a tam proszę pana ja w to nie wierze, wczoraj był napis ch.. ci w dupę i siedziałam 4 godziny i nic. |
09.03.2010 08:43:01, Konto usunięte |
Blondynka wchodzi do sklepu i mówi: - Poproszę papier toaletowy. Sprzedawca pyta się czy taki czy inny, blondynka na wszystkie odpowiada nie. W końcu sprzedawca pyta się: -Jaki ro ma być w końcu ten papier? Blondynka odpowiada: - Byle nie biały bo się szybko brudzi |
09.03.2010 08:42:43, Konto usunięte |
Blondynka pracuje w hotelu jako sprzątaczka. Jej prezes mówi: - Posprzątaj windę. - Na wszystkich piętrach? |
09.03.2010 08:42:26, Konto usunięte |
Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp. Tylko Jaś mówi, że
chciałby zostać Świętym Mikołajem. - Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka. - Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku. |
09.03.2010 07:44:18, Konto usunięte |
Leci blondynka samolotem obok bardzo inteligentnego,wszystko wiedzącego biznesmena strasznie
lubiącego hazard i po kilku minutach lotu: - Zagra pani w coś ze mną? - Nie, dziękuje - A może jednak. - Nie, nie. - Nooo, bardzo panią proszę. - Ehhh, no dobra. - No to tak: ja pani zadaje pytanie i jeżeli pani nie odpowie, to daje mi pani 5 dolarów, a jeżeli ja nie odpowiem na pani pytanie to ja pani daję 5 tysięcy dolarów. To jak, ok? - Ehhh, ok. No to biznesmen zadaje 1 pytanie: - Jaka jest odległość między słońcem a księżycem? Blondynka myśli i myśli: -Eeeee... mmmm... niestety nie wiem. Daje mu 5 dolców, po czym sama zadaje pytanie: - Co to jest: wchodzi pod górkę na dwóch nogach, a schodzi na trzech? Wszystko wiedzący ciągle myśli i myśli i ciągle nie może znaleźć odpowiedzi, więc dzwoni do jednego kolegi, drugiego, trzeciego, żaden z nich nie wie. Cały zdenerwowany, że może przegrać pyta się jeszcze wszystkich pasażerów samolotu, ale nikt nie wie. Po kilku minutach nerwówki w końcu się poddał i dał blondynce te 5 tysięcy dolarów i pyta się jej: - To co to jest to co wchodzi pod górę na 2 nogach, a schodzi na trzech. Na to blondynka daje mu 5 dolarów... |
09.03.2010 07:43:37, Konto usunięte |
Przedszkole, po obiedzie pani mówi: - Dzieci, teraz robimy kupkę. Po zrobieniu idziemy do ogrodu bawić się, ale pojdą tylko te dzieci, które zrobią kupkę! Dzieci siedzą w rządku na nocnikach i robią swoje. Po chwili Jasio zaczyna płakać! Pani podchodzi i pyta: - Jasiu, czemu płaczesz? - Bo nie pojdę się bawić :( - A co Jasiu, nie możesz kupki zrobić? - Mogę! - No to czemu płaczesz? - Bo Karol mi zabrał! |
09.03.2010 07:43:14, Konto usunięte |
Idzie facet ulicą z wielką księgą, przechodzi przez przejście dla pieszych i zatrzymuje go
policjant. - Panie co to jest- pyta policjant - To książka o logice. - odpowiada pieszy - A co to takiego ta logika? - Wytłumaczę Panu na przykładzie, ma pan akwarium? - no mam. - odpowiada policjant. - To pewnie ma Pan rybki? - no mam. - jak ma Pan rybki to lubi Pan chodzić łowić rybki? - No lubię. - To pewnie lubi Pan wypić? - No lubię. - odpowiada policjant. - Jak lubi Pan wypić, to lubi Pan dziewczynki? - No lubię- odpowiada gliniarz. - Ton jak lubi Pan dziewczynki to nie jest Pan PEDAŁEM. Policjantowi tak się spodobało, że postanowił kupić sobie taką samą dużą książkę. Zachodzi na posterunek a tam kolega: - Stary co to? - A książka o logice- odpowiada policjant. - A co to ta logika??? - To ja Ci na przykładzie wytłumaczę, masz akwarium? - NIE!? - To jesteś PEDAŁEM! |
08.03.2010 20:52:53, Konto usunięte |