Kolega do kolegi. Czy Ty ze swoją dziewczyną to próbujecie nieraz w tę drugą dziurkę? Nie, my na razie nie chcemy mieć dzieci. |
06.07.2011 16:40:05, Konto usunięte |
Kierownik ośrodka dla Downów postanowił kupić im basen. Cieszą się Downy, skaczą do basenu na główkę, na dechę, na bombę, na co tylko się da, aż w końcu kierownik pyta: - No i co, cieszycie się Downy? Downy na to: - Cieszymy się, cieszymy! - To może by wam wody nalać? |
04.07.2011 21:21:18, Konto usunięte |
były sobie dwa rosoły: jeden za słony, a drugi firanki |
03.07.2011 08:30:27, Kasia |
poszedł dziadek do lasu o zgrzybiał |
03.07.2011 08:29:36, Kasia |
poszedł ślimak do kibla i zabrał muszlę |
03.07.2011 08:29:17, Kasia |
patrzy baba do chlebaka a tam bułki |
03.07.2011 08:28:54, Kasia |
słyszy kobieta szmery w szafie, patrzy a tam ubrania wychodzą z mody |
03.07.2011 08:28:33, Kasia |
przychodzi baba do lekarza z szybą na plecach, lekarz się pyta: -co pani jest? na to baba się drze: -szybowiec!!! |
03.07.2011 08:27:02, Kasia |
A-A-A DOKTOR CO TO EST ZE MNA,A-A-A CO TO Z PANEM JEST |
03.07.2011 07:35:18, Konto usunięte |
poszła baba do lekarza a lekarz też baba |
03.07.2011 03:55:01, marek |
NA PODWORKO WJECHALI 3 KONJA,TO BYLI SYNY TARASA BULBY |
02.07.2011 20:19:23, Konto usunięte |
RADIECKI ZOLNIERZ W CZASIE WOJNY SIEDZIE W LASIE I SLYSZE KUKULKA.I MOWI:KUKULKA,KUKULKA ILE MNIE ZYC ZOSTALO?Z DRZEWA LECI GRANATA I EIN,ZWEI,DREI |
02.07.2011 20:13:14, Konto usunięte |
WILK,ZAJAC,CHOMIK WYBERAJA SIE DO CHIN,I WYMYSLAJA SOBIE CHINSKE IMIONA.WILK MOWIE MOJE IME BENDE WUJ,ZAJAC A MOJE ZUJ,A CHOMIK MOWI A JA WOGULE NIE CHCE JECHAC |
02.07.2011 13:50:28, Konto usunięte |
Kobieta czeka na windę i oglądając się za siebie widzi mężczyznę w kominiarce. Wsiada szybko do windy a mężczyzna za nią. Jadąc windą mężczyzna do niej: - Na kolana i rób mi loda Kobieta przestraszonym głosem: - Nie, błagam nie! Mężczyzna jeszcze raz się powtórzył. Więc kobieta zrobiła co trzeba. Wnet mężczyzna ściąga kominiarkę i okazuje się że jest jej mężem i mówi: - I co **cenzura** a jednak można? |
01.07.2011 13:04:01, Konto usunięte |
Małgosia poznała Jasia. Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad. Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół. Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać. Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git. Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł. Junak był cały zardzewiały. Na to Jasiu wpadł na genialny pomysł. - Wysmaruje go wazeliną. Tak więc zrobił i Junak świecił się jak po wypolerowaniu. W niedziele pojechał do Małgosi gdzie czekała na niego przed wejściem i mówi: - Tylko pamiętaj Jasiu! Po zjedzeniu obiadu nie wolno ci się odezwać. Kto odezwie się pierwszy myje wszystkie gary, taka jest u nas tradycja. - No dobra, niech będzie. Chyba ich porypało że ja gość będę gary mył. Weszli więc do domu, zasiedli do stołu, zjedli obiad i cisza. Ojciec sobie myśli. - Co ja będę się odzywał. Robiłem całą nockę, a teraz miałbym te gary myć? Nigdy w życiu, siedzę cicho! Matka myśli. - No chyba ich porąbało jeśli myślą że się odezwę! Cały dzień obiad gotowałam, a teraz miałabym jeszcze zmywać, no i jeszcze ta patelnia oj jaka urypana. Nic z tego siedzę cicho. Małgosia sobie myśli. -Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Jasiu myśli. - Porąbani. Przyszedłem w gości i myślą że gary będę mył. Minęła godzina i jeszcze nikt się nie odezwał. Jasio się wkurzył, położył Małgosię na stół i zerżnął. Ojciec sobie myśli. - A co mnie to **cenzura** a obchodzi. Pewnie dyma ją codziennie. Ja tych garów nie dotknę. Matka myśli. - A w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi. Siedzę cicho. Mijają dwie godziny. Jasio się w **cenzura** ił, wziął matkę, położył na stół i zerżnął. Ojciec myśli. - No **cenzura** a mać przegiął, ale mam to w dupie. Całą noc harowałem i teraz nie będę garów mył. Małgosia myśli. - Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Mijają trzy godziny i dalej cisza. Zaczęło padać, Jasio podbiega do okna patrzy, a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Myśli sobie: - No cholera, odezwę się. - Macie może wazelinę? Na to wystraszony ojciec. - Dobra, dobra to ja już **cenzura** a te gary umyję. |
01.07.2011 12:55:59, Konto usunięte |