Co to jest tapczan?
- Jest to przyrząd do pokojowego wykorzystania energii jądrowej.

Jaka to jest pozycja "na żabę"?
- Ona leży, jemu leży, a ona rechocze.

Co mówią jądra przy stosunku?
- Szef zapier...., a my się obijamy...

Dwaj kumple siedzą przy piwku w knajpce I rozmawiają.
-Wiesz, seks z moją żoną jest ostatnio coraz gorszy. Jeszcze trochę I chyba całkiem przestaniemy się kochać...
-Chłopie, gdyby moja żona nie spała z otwartymi ustami... To w ogóle zapomniałbym co to seks!

Jola z szefem kochają się w biurze. Nagle warkocz Joli dostał się do niszczarki
- Warkocz Warkocz!! (krzyczy Jola).
A szef na to:
- Wrrrrrrr, wrrrrrrr

Notatka z sex- shopu: Prosimy oglądać magazyny trzymając je DWOMA rękami!

- Mamo, a sex to wyraz obcy?
- Tak córeczko, dla twojego ojca bardzo obcy

- Mamusiu, czy wszystkie bajeczki zaczynają się od: "Był sobie raz..."?
- Nie, moje dziecko. Są i takie, które zaczynają się: "Miałem ważną konferencję i nie mogłem wrócić do domu na kolację..."

Kiedy mężczyzna mówi do kobiety świństewka to jest to molestowanie seksualne. Kiedy kobieta mówi świństewka do mężczyzny, to kosztuje to 4,20zl/min. + VAT!

Kumpel do kumpla:
- Słyszałem że masz nową dziewczynę?
- Noooooo
- A fajna chociaz w łóżku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówią że fajna inni ze nie fajna.....

Noc. Park. Na ławce chłopak i dziewczyna.
- Chodź się troszkę pobzykamy - mówi on.
- Nie mój drogi - odpowiada panna - Złożyłam przysięgę, że oddam swoją cnotę
dopiero mężowi.
- No to może delikatnego lodzika? - nie daje za wygraną chłopak
- O co to, to nie. Nigdy na takie coś się nie zdecyduję.
- No to chociaż w rękę weź - prosząco mówi chłopaczyna.
- No zgoda. Ale ja nigdy tego nie robiłam. Jak to trzeba?
- Oglądałaś kiedyś dekorację zwycięzców formuły 1? - tłumaczy z uśmiechem
partner jednocześnie rozpinając rozporek - wstrząsają butelkę z szampanem
obryzgując wszystkich dookoła. Tak właśnie trzeba.
Dziewczyna wzięła się do roboty i gdy wydawało się, że apogeum jest już
blisko, chłopak zaczął krzyczeć, a z oczu pociekły mu łzy.
- Co-o-o si-e-e st-a-a-ło ? - zapytała panna nie przerywając zajęcia -
Cz-y-y c-o-oś źl-e-e ro-o-bię?
- Zdejm kciuka z dziurki, idiotko.

Pewne małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci,
postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek
wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy
fotograf,
specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na
zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to
chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta
spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada
fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże
doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy
razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na
dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i
Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę
gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale
jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu
- siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować
się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również
liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały
czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz
kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że
rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem
kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę,
musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się
dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY
GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej
fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,
że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się
spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się
wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
-Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,>
że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
-Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana>
stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy
się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże,
musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale
nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera..................
ZEMDLAŁA..............

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.
Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąść ślub.
Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do
naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna...
była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju -
dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała
dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące
krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie,
niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,
miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się
tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do
mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia.
Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki
zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak
bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała,
że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej
miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie
nawet jedeneg o słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz,
chodź do mnie i weź mnie,nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją
jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła
majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i
poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku
zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem -
podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi,
że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki.
Witaj w rodzinie!"

Morał ??? Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie :D

jaka jest najczestrza pozycja seksualna samotnego faceta? - Latarenka i palacyk

Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!