Wchodzi kobieta do sklepu i prosi ogórka zielonego. Ekspedient pyta:
W całości czy plasterkach ?
Kobieta z oburzeniem mówi:
A co Ty sobie do diabła myśłisz, że ja mam pochwę na żetony ? !

Autostopem zabrała się dzewczyna, po chwili kierowca pyta:
NIe boisz się jeździć autostopem ? Jesteś ładna, atrakcyjna , mógłbym wyjorzystać sytuacje i skręcić do lasu..
-Wie pan, wychodzę z takiego założenia, wole mieć 15 cm w tyłku niż 25 km w nogach.

Przychodzi koleś do dyskoteki wyrwać jakąś panienkę. Rozgląda się , ale żadnej fajnej nie widzi. Lecz spogląda w stronę loży, a tam siedzi przy stoliku za***ista panienka. Podchodzi do niej i się pyta:
- Zatańczysz?
- Raczej nie. Jeżdżę na wózku inwalidzkim.
- No dawaj, fajnie będzie.
- Nie no, na serio nie.
- No proszę tylko raz
Dziewczyna popatrzyła na chłopaka, pomyślała, że jeszcze z takim przystojniakiem nie tańczyła, więc się zgodziła. Od razu wjazd z piskiem opon na parkiet, wywijasy, tańczy jak oszalała. Po 15 minutach poszli razem do stolika i zaczęli się całować. Nagle koleś mówi:
- Chodź się poruchamy.
- Nie, przecież na wózku jeżdżę, jak to będzie wyglądać
- No proszę....
Dziewczyna się zgodziła. Idą przed klub, koleś zaczyna się dobierać, ale coś trudno mu idzie. Popatrzył w bok, i zobaczył płot. Powiesił ją na płocie, ostro zruchał, zdjął i zawiózł do środka. Patrzy, a dziewczyna płacze. Pyta się jej:
- Co się stało?
- To był mój pierwszy raz...
Koleś nieco zmieszany mówi:
- Ale, ale, ja nie czułem jakby to był pierwszy raz...
- Źle mnie zrozumiałeś. To był pierwszy raz jak ktoś mnie ściągnął z płotu.

Na wczasach zakwaterowano dwóch nie znających się wcześniej panów. Podczas przedstawiania się jeden mówi:
- Niech się pan nie przejmuje, ale ja mam taką pewną skłonność, a mianowicie jestem krótkoskóry.
Gość nie zareagował. Na drugi dzień rano patrzy na łóżko sąsiada i krzyczy:
- Panie, osrał pan całe łóżko.
- Mówiłem przecież, że jestem krótkoskóry, jak oczy zamykam to mi się dupa otwiera.

Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów. Patrzcie i uczcie się ode mnie. Wchodzi klientka:
- Proszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam też kupić płyn do mycia okien skoro robi już pani pranie to może umyć pani okna.
Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz Twoja kolej mówi szef widząc następną klientkę.
- Proszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro nie może pani dawać dupy, to niech chociaż okna umyje.

Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni:
- Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Dres wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Następnego dnia znów wchodzi do pralni.
- Bagietkę poproszę.
- Chłopie zrozum to jest pralnia.
- Bagietkę poproszę.
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... Chleb teraz nawet w aptece kupić można...

W szkole Pani zadała dzieciom pracę domową - napisać kilka zdań ze słowem "pięknie".
Jaś napisał:
- "Wczoraj moja siostra przyszła do domu i powiedziała, że jest w ciąży. Mój tata powiedział: pięknie, kurwa, pięknie".

Facet wpada do salonu tatuażu i mówi cienkim głosem:
- Proszę mi wytatuować na penisie takie piękne czerwone Ferrari dla mojej dziewczyny.
- Dla Pana dziewczyny?
- Tak, dla mojej dziewczyny.
- Na pewno dla dziewczyny?
- No dobra, dla chłopaka.
- To wie Pan co? Zrobimy Ferrari, ale proponuję mu dorobić takie wielkie koła, jak od traktora...
- A niby po co?
- Na wypadek, gdyby się w gównie zakopał.

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale
. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.

Do „tirówki” podjeżdża auto. Wychyla się robotnik i pyta.- Co zrobisz za 150?- Wszystko...- To wsiadaj, będziemy murować!

Listopad. Deszcz i wiatr. Trzy prostytutki chodzą po chodniku i rozmawiają.- Zimno jak cholera. Dziś poszłabym z facetem nawet za 50 złoty – mówi pierwsza. A druga: - Taka zimnica, że nawet za 20.Na to trzecia: - Ja nawet za darmo. Od rana nic ciepłego w ustach nie miałam.

W tramwaju, duży tłok. Jedna z kobiet zwraca uwagę mężczyźnie, który na nią napiera: - Pan się pcha jak niedźwiedź. A facet na to: - Gdybyśmy byli sami, to byś do mnie mówiła misiu

Ojciec mówi do Jasia
-Spytaj się matki czy by dała dupy murzynowi za 2 tysiące
Jasiu idzie do matki i mówi
-Mamo dała byś dupy murzynowi za 2 tysiące
Mama odpowiada
-Przydały by się nowe mebelki no dała bym
Jasiu przychodzi do ojca i mówi
-Mama by dała
Ojciec mówi do Jasia
-To teraz idź się spytaj siostry czy by nie dała
Jasiu idzie do siostry i pyta
-Dała byś dupy murzynowi za 2 tysiące
Siostra odpowiada
-Kasa by się przydała na jakieś ciuch albo na coś inne dała bym
Jasiu wraca do ojca i mówi
-Siostra by Dała
Ojciec mówi do jasia
-Idź teraz do dziadka i się spytaj czy by dał
Jasiu idzie do dziadka i się pyta
-dziadek dał byś dupy murzynowi za 2 tysiące
Dziadek odpowiada
-emerytura mała pieniądze potrzebne dał bym
Jasiu wraca do ojca i mówi
-Dziatek by dał
Ojciec na to
-Patrz synu w teorii mamy 6 tysięcy w kieszeni a w praktyce mamy dwie dziwki i pedała w rodzinie

Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia:
Po pierwsze - o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos,
Po drugie - to nie jest dla dzieci,
Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
Po czwarte - są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
Po trzecie to nie dla ojca, tylko dla mamy,
Po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary

Matka miała trzy córki i, ponieważ była wścibska,
za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich,
żeby napisała do niej o życiu płciowym.
Pierwsza z córek napisała list zaraz na drugi dzień po ślubie.
W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe".
Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie:
"Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli.".
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.
Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie.
W liście było słowo: "Marlboro".
Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach.
Znalazła zdanie: "Marlboro - Extra Long, King Size".
I znowu była szczęśliwa.
Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach.
W liście było napisane: "British Airways".
Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu,
aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane:
"British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony.