Gdybym mógł, cały świat doprowadziłbym do agonii, aby dokonać oczyszczenia życia u samych jego korzeni; podłożyłbym pod nie palący, podstępny płomień - nie po to, by je zniszczyć, ale by przydać mu nowego wigoru i żaru. Ogień, jaki podłożyłbym pod ten świat, nie sprowadziłby nań ruiny, lecz tylko zasadniczą, kosmiczną przemianę. W ten sposób życie przywykłoby do wysokiej temperatury i nie byłoby już środowiskiem dla miernoty. W takiej wizji może nawet śmierć przestałaby być immanentna życiu.
10.06.2010 09:24:14, rozważna
Namiętność przyniosła nas ktoregoś dnia, a śmierć zabierze któregoś wieczoru.
10.06.2010 09:23:07, rozważna
Moje przemyślenia są proste: nie ma człowieka, który by nie umarł. Łącznie z papieżem. Skoro jest to nieodwołalne i nieodwracalne, to nie ma się czego bać.
10.06.2010 09:22:47, rozważna
Widzisz, każdy ma własną śmierć. Ona idzie za nami wszędzie, przez całe życie, krok w krok.
10.06.2010 09:22:32, rozważna
Ci, którzy pragną usunąć strach przed śmiercią drogą sztucznych rozumowań, mylą się głęboko, gdyż jest absolutną niemożliwością wyeliminowanie organicznego lęku przez abstrakcyjne konstrukcje. Jest absolutnie niemożliwe, by ten, kto serio rozważa problem śmierci, nie czuł przed nią lęku. Nawet tych, co wierzą w nieśmiertelność, prowadzi ku temu przeświadczeniu również lęk przed śmiercią. Jest w tej wierze bolesny wysiłek człowieka, aby ocalić - nawet bez absolutnej pewności - świat wartości, w którym żył i do którego wniósł swą cegiełkę, aby wyprzeć nicość z doczesności i uwiecznić to, co uniwersalne.
10.06.2010 09:22:18, rozważna
Czuję, że mogę rozpaść się na kawałki pod naporem wszystkiego, co niosą mi życie i perspektywa śmierci.
10.06.2010 09:22:02, rozważna
Nie wiem czy życie jest silniejsze od śmierci, ale miłość była silniejsza od obu
10.06.2010 09:21:36, rozważna
Z każdą śmiercią człowieka ginie cały nieznany świat.
10.06.2010 09:21:25, rozważna
Nadal oddycham i jem, ale utraciłem wszystko, co dodałem do funkcji biologicznych. Taki stan to tylko przybliżona śmierć.
10.06.2010 09:20:57, rozważna
Tak, to właśnie jest śmierć. Stan, w którym nikomu nie możesz ufać.
10.06.2010 09:20:46, rozważna
Żyć bez poczucia śmierci znaczy trwać w słodkiej nieświadomości człowieka pospolitego, który zachowuje się tak, jak gdyby śmierć nie była odwieczną, niepokojącą obecnością.
10.06.2010 09:20:34, rozważna
Ci, co utrzymują, że strach przed śmiercią nie ma głębszego uzasadnienia, bo póki ja jestem, śmierć nie istnieje, gdy zaś już nie żyję, JA nie ma - zapominają o tym dziwnym zjawisku, jakim jest stopniowa agonia. Jakiejż pociechy może dostarczyć sztuczne rozdzielenie ja i śmierci człowiekowi, który ma potężne jej odczucie? Jakiż mogą mieć sens subtelności i logiczne argumentacje dla kogoś, kto do głębi jest przeniknięty poczuciem nieodwracalności?
10.06.2010 09:20:23, rozważna
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei

i przed narodem niosą oświaty kaganiec;

A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,

jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
10.06.2010 09:20:09, rozważna
Są ludzie, których życiu nadaje kształt strach przed śmiercią. I są ludzie, których życiu nadaje kształt radość i zadowolenie z tego, że żyją. Ci pierwszi żyjąc umierają; ci drudzy umierając żyją. Wiem, że los może zabrać mnie jutro, ale śmierć jest nieistotną ewentualnością. Kiedykolwiek przyjdzie, mam zamiar umrzeć żyjąc.
10.06.2010 09:19:56, rozważna
Powodem dla którego śmierć tak mocno trzyma się życia nie jest biologiczna konieczność, lecz zawiść. Życie jest tak piękne, że śmierć się w nim zakochała zazdrosną, zaborczą miłością, która zagarnia wszystko, co się da.
10.06.2010 09:19:43, rozważna