Ksiądz na mszy zbiera datki. Podchodzi do kobiety a ta szuka drobnych pieniędzy. Ksiądz widząc same stu złotowe banknoty mówi: - Mogą być te stu złotowe. - To na fryzjera. - Ale Maryja nie chodziła do fryzjera. - A Jezus nie jeździł mercedesem! |
06.11.2011 20:11:31, Konto usunięte |
Rozmowa z nimfomanką: - I jak w końcu udało się pani uwolnić od tego .. hmmm... powiedzmy nałogu? - Normalnie. Zaszyłam się. |
06.11.2011 20:11:01, Konto usunięte |
Pewien facet poderwał panienkę w barze. Po seksie rzekła mu, że był to jednorazowy wybryk,
tylko na jedną noc, ponieważ nie szuka stałego związku. Po policzku pociekła mu łza.
Dziewczyna trochę się przestraszyła i zaczęła go przepraszać... - Nie! Po prostu były to najpiękniejsze słowa jakie w życiu słyszałem - odpowiedział szczerze wzruszony... |
06.11.2011 20:09:48, Konto usunięte |
-Mamo mamo! Odprowadzisz mnie dziś do przedszkola? -Ile razy mam Ci powtarzać, że nie, bo moje liceum jest w zupełnie inną stronę! |
06.11.2011 20:08:59, Konto usunięte |
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę: - Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować. Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi: - Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam. Facio dzwoni do kochanki: - Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco. Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia: - Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane. Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka: - Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend. Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki: - Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień. Sekretarka dzwoni do męża: - Krystian, szef odwołał wyjazd. Facet do kochanki: - Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie. Kochanka-nauczycielka do ucznia: - Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę. Uczeń do dziadka: - Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie. Dziadek-prezes do sekretarki: - Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy... |
06.11.2011 20:08:18, Konto usunięte |
Rozmawia ze sobą dwóch kolegów i jeden do drugiego: -Nie wiem jak Ty ale ja od niedawna podczas masturbacji słucham muzyki na słuchawkach... -Co? nie rozumiem, po co ? -Stary po prostu nie chce mi się słuchać krzyków typu "co Ty robisz?" itd... ludzi siedzących obok mnie w autobusie. |
06.11.2011 20:05:18, Konto usunięte |
Kupiłem dziś bilety na koncert "Love Music, Hate Racism". Nie mogę się doczekać! Kocham muzykę, nienawiść i rasizm, moje trzy ulubione rzeczy! |
06.11.2011 20:04:05, Konto usunięte |
Pośrodku oceanu dryfuje facet na zniszczonym skrzydle samolotu. Przemokniety, zmarznięty i głodny
w końcu zostaje wyrzucony przez fale na brzeg małej bezludnej wyspy. Jeszcze nie stanął na
równe nogi a tu wychodzi z krzaków jego żona i mówi: -Gdzies był **cenzura** a? Przeciez samolot rozbił sie wczoraj! |
06.11.2011 13:21:06, Konto usunięte |
- Moja żona uwielbia odgrywać scenki z pornoli. - Zajebiście! Zazdroszczę Ci stary. - Niekoniecznie. Jej ulubiona to ta, w której pieprzy ją hydraulik podczas nieobecności męża. |
06.11.2011 13:20:46, Konto usunięte |
Niedziela. 4.12 rano. Niemożebnie skacowany facet wraca do domu. Wpada do kuchni, odkręca kran z
wodą i pije... pije... pije. - Leokadia! - krzyczy napiwszy się. - Leokadia, wstawaj! Dzieci budź! Chodźcie tu szybko! - Co się stało?! - Spróbujcie jaka cudowna woda! Co za smak! |
06.11.2011 13:19:38, Konto usunięte |
- Muszę Ci coś powiedzieć. Twoja żona sypia z ludźmi za pieniądze. - Co?! Skąd wiesz?! - Widziałem ją wczoraj w burdelu. - Nie wierzę… ona jest prostytutką… - Tak. Przykro mi stary. - Mówiła coś? - Niewiele. „Rżnij mnie mocniej” i takie tam. |
06.11.2011 13:18:58, Konto usunięte |
Policja zatrzymuje nadjeżdżający samochód do rutynowej kontroli. W środku dwaj młodzi
mężczyźni. Policjant mówi: -Poproszę prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i aktualną polisę OC. Kierowca podaje dowód rejestracyjny i polisę. -Jeszcze prawo jazdy. -Nie mam. -A gdzie ono jest? Chwila konsternacji, po czym młody mówi: -Ma Pan kota? -Nie mam. -A gdzie on jest? Sytuacja autentyczna - znajomy dostał 500zł za prowadzenie bez uprawnień, a pasażer (właściciel auta) 300zł za udostępnienie samochodu |
06.11.2011 13:18:13, Konto usunięte |
- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham? - Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem? - Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem? - Martwa prostytutka w bagażniku. |
06.11.2011 13:17:07, Konto usunięte |
Przychodzi facet do sex-shopu, rozgląda się speszony po półkach, czyta etykiety produktów. W
pewnym momencie zagaduje go sprzedawca: - może w czymś pomóc? Facet na to, nieśmiało: - szukam jakiegoś żelu poślizgowego, ułatwiającego stosunki analne, no wie Pan... Ale takiego naprawdę dobrego, najlepiej z pozytywną opinią instytutu MiD. Sprzedawca zdziwiony: - Ale po co panu, aż z takim atestem? Klient: - noooo, żeby nie podrażniało skóry dziecka... |
06.11.2011 13:15:25, Konto usunięte |
Gdzieś w USA - kraju, w którym broń może sobie kupić każdy szary obywatel. Właściciel sklepu z bronią: Hi, How can I help you? Klient: I am looking for a gun. Właściciel: What kind of gun are you looking for? Klient: (wskazuje na największą giwerę za gablotą): That one looks about right. Właściciel: (bardzo zaskoczony): Why do you need a .44 magnum? Klient: It is for shooting at cans. Właściciel: (wskazując klientowi na najzwyklejszego w świecie Glocka) Well, this is the perfect size for shooting at cans. Klient: (upierając się przy .44) Nah, I need this one. Właściciel: OK, what kind of cans are you shooting at? Klient: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans... |
06.11.2011 13:13:45, Konto usunięte |