Co robi rumun na komputerze? Grzebie w koszu. |
06.11.2011 20:23:00, Konto usunięte |
Ile jest kucharek w Somalii? Sześć. |
06.11.2011 20:22:46, Konto usunięte |
Czym się różni jazda na motocyklu od lizania pipki? Niczym bo chwila nie uwagi a ląduje się w rowie. |
06.11.2011 20:22:13, Konto usunięte |
Jedzie sobie bogaty człowiek limuzyną, patrzy a tu jakiś biedak wpiernicza trawę, aż mu się
uszy trzęsą. Podjeżdża do niego bliżej i pyta: - Panie czemu pan jesz trawę? - Aaa, głodny jestem nie mam na jedzenie... - To wsiadaj pan, zabiorę pana do siebie Ucieszony biedak pomyślał o rodzinie i spytał: - A mogę wziąć ze sobą dzieci? - No spooko, niech wsiadają - A mogę wziąć ze sobą żonę? - Dobra dobra, byle by szybko - A mogę wziąć ze sobą rodziców? - Paaaanie tak wielkiego trawnika to ja nie mam |
06.11.2011 20:21:21, Konto usunięte |
Mój syn zaczął ostatnio strasznie przeklinać. Może w przedszkolu posłyszał, może na placu zabaw, **uj go wie... |
06.11.2011 20:19:29, Konto usunięte |
- Rebe, jadę do Odessy. Powiadają, że dziewczyny tam ubierają się zupełnie inaczej, niż u nas
w Berdyczowie. Powiedz mi, rebe, czy bogobojny Żyd może spojrzeć na dziewczynę, jak jest ubrana
w bluzeczkę z głębokim dekoltem? - Może. - A jeżeli ona opala się w bikini na plaży? - Może. - A jeżeli opala się topless? - Może. - Rebe, a są w ogóle rzeczy, na które bogobojny Żyd nie może spojrzeć? - Tak. - Na przykład? - Działająca spawarka elektryczna. |
06.11.2011 20:18:57, Konto usunięte |
Ukraina. Ileś lat po wielkiej awarii. W szkole lekarka kontroluje stan uczniów. - Jak tam wzrok? - Nie za bardzo... - Okularków czemu nie nosi, a? - Noska nie mam... spadają. - Może oprawki inne, jakieś sprytne? - Ale uszek nie mam... to jak zahaczyć? - No to soczewki kontaktowe! - Siedem soczewek? Drogo trochę... |
06.11.2011 20:18:20, Konto usunięte |
Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z
zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się brudny, zapuszczony kloszard i z
zatłuszczonej gazety zaczyna wyciągać nadgryzioną kanapkę. -Może się pani poczęstuje? – pyta. -Nie, dziękuję! – odpowiada zniesmaczona kobieta. Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego batonik czekoladowy, lekko już zazieleniały. -A może coś słodkiego? – pyta. -Nie, dziękuję! – ostrym głosem odpowiada kobieta. -Mniemam, iż na laseczkę też nie mogę liczyć…? |
06.11.2011 20:17:22, Konto usunięte |
Telefon do radia: - Chciałem przekazać gościowi, który dziś rano ukradł spory, biały pakunek z czerwonego Audi zaparkowanego pod ambasadą amerykańską dwa słowa: Allach akbar! |
06.11.2011 20:16:54, Konto usunięte |
Zabrałem dziś córkę za miasto pokazać jej zwierzęta. Niestety przeniosły gdzieś swój tabor. |
06.11.2011 20:16:41, Konto usunięte |
Dwóch żuli idzie ulicą. Poobdzierani, śmierdzący, nawaleni jakimś dystyngowanym napojem
wyskokowym za 3,5zł. I tak maszerują sobie w najlepsze, głód im doskwiera. Wtem dostrzegają na
chodniku świerzuteńkie rzygi. Pierwszy pada na kolana, zaczyna jeść. Na to drugi z zawiścią w
oku, że ten pierwszy wyjada najlepsze kawałki wstępnie strawionego jedzonka krzyczy. - Stefan! Włosa tam miałeś I Stefan sruuu wyrzyguje z powrotem co zjadł i mówi. - stary, dzięki ze m i powiedziałeś na co drugi rzuca się na ziemie i zaczyna jeść mówiąc: - dzięki, że mi podgrzałeś |
06.11.2011 20:16:23, Konto usunięte |
Niemcy w jakiejś rosyjskiej wiosce zabitej dechami. Ganiają i zabijają świnie, kury, krowy. Potem wyciągają z domów młode dziewczęta i gwałcą. Przewodnik z poważnym trudem zagnał tę całą bandę emerytów z powrotem do autokaru. |
06.11.2011 20:14:47, Konto usunięte |
- Krzychu, a ty wiesz, jak ja się ze swoją Ilonką poznałem? - Nie... - W kolejce w aptece. Po gumy stałem. - Nie gadaj! - Poważnie. Ona za mną w kolejce stała. Ja brałem sobie na zapas - mówię do sprzedawczyni: "Proszę sześć prezerwatyw". Patrzę - Ilona (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak ma na imię) stoi za mną i się uśmiecha. Zrozumiałem, że nastał mój czas. Obejrzałem ją tak od stóp do głowy i rzucam do sprzedawczyni: "Proszę siedem". W kolejce za nami słychać śmiech, ja błyszczę po prostu... - Ekstra! - No tak. A ona do mnie: "Co tak mało? Bierz od razu dwanaście!" Ja zaniemówiłem, kolejka zamarła... - I co, co?? - No, kupiłem dwanaście, już chciałem odchodzić, ale rzucam do niej na odchodne: "To co, poczekać?", na co ona: "No, będziesz musiał poczekać..." i do sprzedawczyni: "Paczkę tamponów poproszę". |
06.11.2011 20:14:35, Konto usunięte |
Rozmawiają dwaj Ślązacy: - Słyszołeś, Francik, że tyn nosz premier to chyba je gejym? - Ustoń, Zeflik!... Przeca mo swojo baba! - Nie słyszołeś, jak taki jedyn sie go roz pytoł, "jak rzyć, panie premierze"? |
06.11.2011 20:12:42, Konto usunięte |
Biuro poselskie Anny Grodzkiej. Dzwoni telefon. Posłanka odbiera i słyszy w słuchawce Janusza Weissa: - Dzwonię do pani/pana w bardzo nietypowej sprawie. |
06.11.2011 20:12:30, Konto usunięte |