Czołga się facet nago po trawie. Przechodzień się pyta:
- Co pan robi?
- Pasę konia.

Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i widzi chomiki i pyta się jaka jest cena. Facet mu odpowiada:
- To jest chomik bengalski, kusztuje 10 euro, to jest chomik fiński tańczy i śpiewa kosztuje 20 euro.
- A ten? - pyta facet pokazując następnego chomika.
- Ten kosztuje 100 euro.
-
A czemu tak drogo?
- Bo ten robi laske - odpowiada sprzedawca.
- Dobra biore mówi facet.
Przychodzi z nim do domu, żona wraca i pyta co kupiłeś mężu a on do niej na to:
- Naucz go gotować i wypi@#$@#$j.

Z pokoju znajdujacego sie obok sali, w której trwa przyjęcie weselne wychodzi pierwszy drużba i pyta:
- Hej, kto jeszcze dzisiaj nie miał panny młodej?
Z sali pada nieśmiałe:
- Jaaa....
- A ktoś ty?...
- Pan młody...

Idzie sobie mała, biedna myszka, aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok:
- Ja taka mała biedna myszka, a Ty taki wielki i silny, prosze złap mnie i przewiez na druga stronę...
- Nie.
- No proszę...
- Nie!
- No ale blagam...
- Nie!
Ptak odleciał. Myszka się wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do wody i ostatkiem sił przepłynęła na drugi brzeg. Wychodzi cała mokra, zupełnie przemoczona.
- Jaki z tego morał?
- Jak ptak jest twardy to myszka musi być mokra.

W Częstochowie Ksiądz w piwnicy wciskał piwo zakonnicy,
choć nie piła nigdy tego wzięła łyka głębokiego.
Piwo jej zasmakowało, w końcu seksu sie zachciało.
Więc sutannę swą zadarła i kolumny sie podparła.
Ksiądz od dawna w celibacie, wiec w mig sciągnął siostrze gacie.
Proboszcz tylko na to czekał, wyjął pałę i przeleciał.
Gdy jej wciskał mocno chuuja, to krzyczała "Alleluja".

Dwóch sześcioletnich chłopców sika w toalecie. Jeden z nich mówi:
- Twój nie ma skórki na końcu!
- Byłem obrzezany.
- A co to oznacza?
- To znaczy, że obcięli mi skórkę na jego końcu.
- Ile miałeś lat, jak to zrobili?
- Moja mam mówi, że miałem trzy dni.
- Bolało?
- Czy bolało?! Nie mogłem chodzić przez rok!

Następnego dnia w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No zaje-biście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? K*rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap**rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy k*rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak się wk*rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

Trzej Polacy wrócili z Ameryki po kilku miesiącach pracy. Przed spotkaniem z żonami postanowili iść do lekarza przebadać się, bo to nigdy nie wiadomo co człowiek złapie na obczyźnie. Wszedł pierwszy. Nie ma go pół godziny, w końcu wychodzi załamamy.
- No i co lekarz powiedział? - pytają koledzy.
- AIDS!
Wchodzi drugi, znowu go długo nie ma. Wychodzi załamany.
- No i co?
- AIDS!
Wchodzi trzeci. Nie ma go jeszcze dłużej. Nagle wybiega uradowany:
- Kiła! Kiłeczka! Kiłunia!!

Śmiertelne przedawkowanie Viagry może być utrudnieniem dla zakładu pogrzebowego:
Przez trzy dni nie można potem zamknąć trumny.

Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi:
- Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną... i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą...
- Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor.
- Ale to jeszcze nie wszystko... Syn zaraził służącą!
- Nieprzyjemna sytuacja...
- I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Ja zaraziłem żonę...
- No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor. - Jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi!!!

STOI DZIADEK W APTECE I MOWI DO APTEKARKI :POPROSZE OPAKOWANIE WIAGRY... NA TO BABCIA STOJACA PYTA SIE :NA CO JEST TA WIAGRA? DZIADEK ODPOWIADA :NA JEBANIE !!! PRZYSZLA KOLEJ NA BABCIE I I BABCI MOWI DO APTEKARKI :POPROSZE 3 OPAKOWANIA WIAGRY ... APTEKARKA PATRZY ZE ZDZIWIENIEM I MOWI :NA CO PANI AZ TRZY OPAKOWANIA ??? A BABCIA NA TO :BO TU MNIE JEBIE I TU MNIE JEBIE I JESZCZE TU MNIE JEBIE (POKAZUJE NA CZESCI CIALA)

Rozmowa na pierwszej randce:
- Masz jakieś nałogi?
- Nie...
- A jakieś hobby?
- Lubię rośliny.
- O a jakie ?
- Chmiel, tytoń, konopie.

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega więc pyta go:
- Co Ci się stało?
- No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca.
- To jak, nie lubi od tyłu, czy co?
- Lubi, ale nie w Tesco...

Postanowiliśmy zrobić to przy ścianie. Rozebrałam się i zajęłam wygodną pozycję przy ścianie.
On był już rozebrany i w pełnej gotowości. Podszedł do mnie od tyłu, zrobił zamach...
Nic nie poczułam....
Czekam...
Oglądam się za siebie....
On cały drży z podniecenia. Super. Nie wiedziałam, że tak silnie działam na niego.
Ale ja nic nie czuję....
Czekam dalej...
Znowu patrzę za siebie...
Fryzurę ma pomiętą, cały drży....
A ja nic, czekam ...
Znowu patrzę na niego. Włosy stoją mu dęba. Oddech ma bardzo szybki, nieregularny...
Nie wytrzymałam i mówię do niego: "Kochanie, nie trafiłeś".
Widzę, jak próbuje mi coś powiedzieć.
W końcu mu się udaje. Mówi do mnie drżącym głosem: "Wiem...
..trafiłem w gniazdko elektryczne".

Spotyka się kilka koleżanek i rozmawiają o swoich ulubionych pozycjach miłosnych...
Jedna mówi że na jeźdźca druga że woli seks klasyczn, trzecia że na pieska...
A gdy przychodzi kolej ostatniej ta mówi...
- Na rodeo...
- Na rodeo?? A na czym ona polega...
Dopytują koleżanki...
- dosiadasz faceta, mówisz mu że masz aids i próbujesz utrzymać na nim równowagę gdy ten stara się z pod ciebie wyjść...