Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z
kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w
stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze
rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem do tyłka
prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze, mąż, aby
poczuć się lepiej, wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i
co... Co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni
śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni , żona pyta: - Jak się wczoraj bawiłeś? Jak twoi koledzy? Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada: - Koledzy? Ja już nie mam kolegów! |
20.10.2011 21:49:18, mirekk80 |
Byli sobie stary facet i baba. Pewnego dnia babie zachciało się sexić, no więc czyni zaloty,
cuda niewidy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic. No to baba idzie do lekarza i mówi: - Panie, doktorze, ja chcę a on nie. Co robić?! - Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym, zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie, stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi się w nim dzikie, seksualne zwierzę. Inaczej być nie może! No więc jak powiedział - tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapie*rdala ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd. Już dwie butelki poszły, a on chce jeszcze, no to barman na to: - Panie, czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu? - Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi... a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie... |
20.10.2011 21:48:27, mirekk80 |
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Chcieli znaleźć kilka pamiątek, które mogliby
ewentualnie wręczyć znajomym. Weszli do małego sklepiku z sandałami. Tam w ukłonach przywitał
ich mały, człowieczek i powiedział: - Mam dla was specjalne sandały, które mogą was zainteresować. One mają magiczną moc. Sprawiają, że będziesz tak dziki w lóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni! Żona od razu chciała je kupić, ale mąż zrobił od razu sceptyczą minę. Uważał że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc i uważał że to jakaś sciema. Więc zapytał sklepikarza: - Jak to możliwe, że sandały mogą mieć aż tak wielką moc? - Po prostu je przymierz - odpowiedział sklepikarz. Mąż oczywiście nie chciał ich przymierzać, ale w końcu uległ naleganiom żony. Jak tylko wsunął stopy w sandały, od razu poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś, czego nie czuł jeszcze nigdy - wielką i brutalną potęgę sexu. W mgnieniu oka mąż złapał sklepikarza za brodę, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, zerwał z niego spodnie i zaczął sobie na nim totalnie używać. Na co sklepikarz zaczął wrzeszczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał: - STÓJ! STÓJ! .... ZAŁOŻYŁEŚ LEWY NA PRAWY! |
20.10.2011 21:47:52, mirekk80 |
Środek nocy. Do domu powraca zmęczony nocnymi libacjami, kompletnie zalany mężczyzna. Otwiera
drzwi, cichutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju, żeby tylko nie obudzić żony, bo awantura gwarantowana. Nagle słychać zgrzyt zegara, wysuwa sie kukułka i kuka 3 razy. "O ku...!" - myśli przerażony mężczyzna - "zaraz wszystko się wyda..., chyba, że dokukam jeszcze 8 razy i nawet jak by się obudziła, będzie myślała, że wróciłem o 11:00". Jak postanowił, tak zrobił, i zachwycony własną przebiegłością położył się spać. Rano budzi go żona. - Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać. - A po co? Przecież dziś sobota. - odpowiada skacowany mąż. - Musisz wstać i oddać nasz zegar do naprawy. - A co się stało?. - Coś jest nie w porządku z kukułką. Wyobraź sobie, zakukała w nocy 3 razy, potem zachichotała szyderczo, parę razy beknęła, dokukała 8 razy puściła bąka, zaryczała jak wół i poszła do łazienki się porzygać. |
20.10.2011 21:47:14, mirekk80 |
Ojciec z Jasiem w sklepie. Jaś zobaczył kondomy i pyta się co to jest. - To są kondomy i używa się ich dla ochrony podczas seksu. Jaś podnosi jedno opakowanie i pyta: - Czemu w środku są trzy? - To dla chłopców z liceum. Jeden na piątek, jeden na sobotę,jeden na niedzielę. Jaś podnosi paczkę z 6 kondomami i pyta: - Dlaczego tu jest sześć? - To jest dla studentów - dwa na piątek, dwa na sobotę i dwa na niedzielę. Jaś spostrzega paczkę z 12 kondomami i zadaje to samo pytanie. Ojciec na to: - Synu, te są dla żonatych. Jeden na styczeń, drugi na luty, trzeci na marzec... |
20.10.2011 21:46:36, mirekk80 |
Joanna chodziła w czarnej sukni po ojcu. |
19.10.2011 17:24:04, Konto usunięte |
Będąc mały las mnie przerażał. |
19.10.2011 17:23:48, Konto usunięte |
Dzisiaj rano na śniadanie zjadłem śniadanie. |
19.10.2011 17:23:24, Konto usunięte |
Na święta kupiliśmy półtora żywego karpia. |
19.10.2011 17:23:05, Konto usunięte |
Soplica, po dokonaniu samobójstwa, opuszcza Litwę. |
19.10.2011 17:22:41, Konto usunięte |
Karusek lubił suczki a najbardziej Anielkę. |
19.10.2011 17:22:22, Konto usunięte |
Antek nie miał przed kim wylewać się łzami, więc czynił to przed zwierzętami. |
19.10.2011 17:21:59, Konto usunięte |
Tadeusz uwłaszczył chłopów i nadal im ziemię wraz z Zosią. |
19.10.2011 17:21:23, Konto usunięte |
Stanisław Wokulski wrócił z wojny bułgarsko-tureckiej z podniesionym interesem, ale mimo tego panna Izabela go nie chciała. |
19.10.2011 17:20:58, Konto usunięte |
W utworze "W Weronie" Norwid nakłania nas do uwierzenia, że błękit ma oczy. |
19.10.2011 17:20:40, Konto usunięte |