- Już nigdy nie pójdę z mężem łowić ryb.
- A co się stało?
- Już początek był fatalny! Za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę...
- A co było potem?
- Zupełny skandal! Złowiłam trzy razy tyle co on!

- Wie pani, mój mąż jest taki uczuciowy.
- Naprawdę?
- Tak. Kiedy zmywam naczynia w kuchni, on mówi:
- "Mamuchna zamknij drzwi. Nie mogę patrzeć na to, żę się tak zapracowujesz."

Przyjaciele między sobą:
- W całym swoim życiu zakochałem się jeden raz. I nawet ta miłość okazała się nieszczęśliwa.
- Dlaczego, dziewczyna wyszła za innego?
- Nie, została moją żoną.

Żona do męża:
- Byłam głupia, że wyszłam za ciebie.
- A teraz zmądrzałaś?
- Tak.
- To powinnaś być mi wdzięczna za to.

- Panie sierżancie, przed pięciu dniami żona zniknęła mi z mieszkania.
- Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza?
- Nie wierzyłem szczęściu!

Wzburzona pani domu oświadcza mężowi:
- Wyobraż sobie, na ulicy niespodzianie wpadamy na siebie z Baśką...
- Te babskie sprawy i plotki nie obchodzą mnie - odpowiada mąż zza gazety.
- Jak uważasz, ale lakiernik mówił, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.

Podczas procesu rozwodowego sędzia pyta powódkę:
- Musiało przecież być coś przyciągającego w mężu, skoro pani wyszła za niego.
- Było, było, ale już zostało wydane do ostatniego grosza.

Rozmowa małżeństwa:
- Czy koty są naprawdę takie wredne i fałszywe?
- Tak kotku.

Mąż przychodzi do domu, żona całuje go na powitanie. On pyta:
- Właśnie zgoliłem wąsy, jak ci się podobam?
- To ty?!

Spotykają się dwie znajome, z których jedna to jeszcze panna, a druga niedawno wyszła za mąż.
- Co słychać? - pyta panna.
- Nie narzekam.
- Mąż pieniążki daje?
- Nie narzekam.
- Czuły jest w łóżku?
- Nie narzekam.
- A skąd ten siniaczek?
- Raz... narzekałam.

Profesor przygotowuje nową książkę.
- Kochanie - zwraca się do żony - gdzie jest mój ołówek?
- Masz go za uchem!
- Wybacz, jestem bardzo zajęty! Za którym?

Żona podczas sprzeczki małżeńskiej:
- Wiedz, że wyszłam za ciebie tylko dlatego, żeby dokuczyć Jankowi.
- Szkoda, że nie wyszłaś za Janka, żeby dokuczyć mnie - ripostuje mąż.

Żona do męża:
- Ty Józek zostaliśmy zaproszeni na bal maskowy.
- Ja nie idę, bo nie mam się za co przebrać.
- Najlepiej nie pij - nikt cię wtedy nie pozna!

- Od pewnego czasu moja żona stała się niedozniesienia. Codziennie rano budzi mnie do pracy w drastyczny sposób.
- Polewa cię wodą?
- Gorzej! Wkłada mi kota pod kołdrę!
- Czy to jest takie przykre?
- Tak, bo ja śpie z psem!

Żona do męża:
- Mam wrażenie, że już mnie tak nie kochasz jak przed ślubem.
- Wiesz przecież, iż nigdy nie miałem skłonności do mężatek.