3.01 Przychodzi biskup na wizytację do kościoła. Przegląda księgi wieczyste. Nagle, patrzy: ochrzczono psa. Zdziwił się i mówi do księdza: -Księże Piotrze, psa? Tak nie wolno! Na to ksiądz: -Biskupie, ja wiem, ale dali 100 tysięcy złotych, a dach przecieka i ogrzewanie szwankuje... -Aaaa, no to trzeba pieska przygotować do bierzmowania. |
09.06.2010 12:09:11, rozważna |
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada
obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu
butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z
pytaniem: - Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm? Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna: - Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm! Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie: - Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm? - Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma... |
09.06.2010 12:07:20, rozważna |
Siostra Przełożona udając się na poranne modlitwy, minęła po drodze dwie młode zakonnice,
które właśnie z porannych modlitw wracały. Mijając, pozdrowiła je: - Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami. - Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą. Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała jak jedna z nich mówi: - Chyba wstała ze złej strony łóżka. Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się nie zgłębiać tematu, poszła dalej. Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już w klasztorze od kilku lat. Po wymianie powitań Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi do drugiej: - Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka. Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może mówiła opryskliwie, albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno... Rozmyślając tak podążała do kaplicy. Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marię, lekko przygłuchą, najstarszą zakonnicę w klasztorze. Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na górę. Siostra Przełożona miała dużo czasu, aby uśmiechnąć się i wyglądać na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii. - Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek. Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień. - Witam Cię Siostro Przełożona i dziękuje. Widzę, że wstałaś dziś ze złej strony łóżka. To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana. - Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam? Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę, że wstałam nie tą stroną łóżka. Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i rzekła: - Och, nie bierz tego do siebie, po prostu włożyłaś pantofle Ojca Michała... |
09.06.2010 12:06:43, rozważna |
Ksiądz oprowadza kleryka po seminarium, pokazuje wszystkie pomieszczenia, a na koniec mówi: - Widzisz tę szafę z dziurą na środku, jeżeli będziesz miał ochotę to możesz wsadzić fiuta w tę dziurę i spokojnie się odprężyć. Będziesz mógł to robić w każdy dzień tygodnia oprócz środy - Dlaczego oprócz środy - odpowiada zdziwiony kleryk - Bo w środę to ty wchodzisz do szafy - odpowiada ksiądz |
09.06.2010 12:06:13, rozważna |
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i
biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny skurwiel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Kurwa, widzę, że tu sami swoi! |
09.06.2010 12:05:24, rozważna |
W karetce pogotowia pacjent odzyskuje przytomność: - Gdzie ja jestem? - W karetce. - A gdzie jedziemy? - Do zakładu pogrzebowego. - Ale ja jeszcze nie umarłem! - A my jeszcze nie dojechaliśmy |
07.06.2010 19:02:45, Esmeralda |
Siedzi anemik w szpitalu i jęczy: - Siooostrooo, paaająąąk! - Nie poradzi sobie pan z pająkiem? Po 5 minutach słychać pacjenta: - Doookąąąd mnie wleeeczeeesz, beeestiooo?! |
07.06.2010 19:02:02, Esmeralda |
Alpinista spada w przepaść,koledzy krzyczą: -Piotr zyjesz? -Zyję -Rece masz całe? -Całe -Nogi masz całe? -Całe -to wstawaj! -nie moge jeszcze lece |
05.06.2010 22:10:44, Konto usunięte |
Dzwoni klient do masarni: - Czy pierś z kurczaka pan ma? - Mam. - A czy łopatkę pan ma? - Mam. - A świński ryj pan ma? - Mam. - No to musi pan śmiesznie wyglądać. |
31.05.2010 16:38:55, Esmeralda |
Przychodzi koń do baru i mówi: - Proszę piwo bez soku. Barman na to: - Bez jakiego znowu soku? - Może być malinowego - odpowiada koń :) |
31.05.2010 16:38:30, Esmeralda |
Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada koło księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak śmierdzi alkoholem, z jednej kieszeni wygląda mu butelka, z drugiej papierosy. W pewnej chwili pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem Może mi ksiądz powiedzieć, co powoduje artretyzm? Ksiądz pomyślał - No, teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna: Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne, cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm! Pijak pokiwał ze zrozumieniem głowę, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego. Zaczyna więc w pojednawczym tonie: Przepraszam, wiem że tak nie powinienem... Jak długo pan ma ten artretyzm? Kto? Ja? - dziwi się pijak - Ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma. |
26.05.2010 13:21:23, agata |
Jak prawidłowo przydzielić obowiązki nowym pracownikom? 1. W zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł. 2. Wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami, zamknąć drzwi. 3. Zostawić ich samych sobie, wrócić po 6 godzinach. 4. Ocenić sytuację: a. Jeżeli liczą cegły, dać ich do księgowości. b. Jak liczą po raz drugi, dać ich do audytu. c. Jak porozrzucali cegły po całym pokoju, dać ich do działu inżynieryjnego. d. Jak układają cegły w przedziwnym porządku, dać ich do planowania. e. Jak rzucają w siebie cegłami, dać ich do działu obsługi. f. Jak śpią, dać ich do działu zabezpieczeń. g. Jak pokruszyli cegły na gruz, dać ich do działu informatyki. h. Jak siedzą bezczynnie, dać ich do kadr. i. Jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli ani jednej cegły, dać ich do sprzedaży. j. Jak już wyszli do domu, dać ich do marketingu. k. Jak się gapią przez okno, dać ich do planowania strategicznego. l. Jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły, pogratulować im i dać ich do zarządu. m. Jak się obłożyli cegłami w taki sposób, żeby nie było ich widać ani słychać - dać ich na listy wyborcze do parlamentu. |
24.05.2010 15:49:33, gostynianka1979 |
U lekarza: - Pali pan? - Nie. - Pije pan? - Też nie! - Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę... |
24.05.2010 15:46:41, gostynianka1979 |
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu: - 320 złotych proszę. Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu: - 340 złotych. Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu: - 390 złotych. Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi: - Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada: - No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę.... Facet się zdenerwował i mówi: - Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC. Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy: - Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek. |
24.05.2010 15:44:59, gostynianka1979 |
W ubogiej parafii ksiądz proboszcz, aby podreperować budżet wpadł na pomysł, że będzie sprzedawał biblię. Zgromadził kilku wolontariuszy, a ci ruszyli w teren jako domokrążcy. Efekty były jednak mizerne. Wtedy zgłosił się do proboszcza parafianin, który się zacinał i jąkał. Ksiądz nie chętnie, ale zgodził się. Dał mu kilka egzemplarzy. Po godzinie jąkała przychodzi po kolejną porcję towaru. Nazajutrz sprzedaje więcej niż wszyscy pozostali. Ksiądz zdumiony pyta go jak on to robi. - No,no,normalnie i.i. idę pu,pu,pukam i mmmmówię, żżże mam bi.bi.biblie do s.s.s.sprze.da.dania. A oni,że n.n.nie , t.t.to ja nog.gg.ę między drzwi i i m.m.mówię im : "no,no to,to ja po.po.po,czytttam." |
24.05.2010 15:31:25, gostynianka1979 |